"Problem trzech ciał": książka, o której warto mówić mimo średniego serialu
Serial nie był kiepski, ale ostatnio ponownie przeczytałem książkę i co tu wiele mówić - to jest jednak gratka dla fanów hard SF.
bukins z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 20
- Odpowiedz
Serial nie był kiepski, ale ostatnio ponownie przeczytałem książkę i co tu wiele mówić - to jest jednak gratka dla fanów hard SF.
bukins z
Komentarze (20)
najlepsze
O ile przedstawienie rewolucji jakoś potrafiło wciągnąć. Potem opis pracy przy tajnym projekcie i owoce tej pracy też dobrze trzymały przy książce, to potem już tylko gorzej. Zmuszałem się by dobrnąć do końca w rozdziałach traktujących o grze.
Ciekawe tematy potraktowane bardzo "po łebkach" a inne, np. jałowe dyskusje ciągnęły się w nieskończoność.
Potem
@xxxCZARNY: z grubsza zgodna, obca cywilizacja warta rozszerzenia i masa pieprz.. o niczym.
@wykopowicz71: Lol, ale po co? Przez pół wieku udało mu się odlecieć na... 1 dzień świetlny XD Zanim dotrze do najbliższego układu gwiezdnego, na którym raczej wiemy, że nie czai się żadna złowroga cywilizacja, to zajmie mu bagatela 20 tysięcy lat. Nas już wtedy dawno nie będzie :P
Kompletnie nie rozumiem jej fenomenu, a tym bardziej śmieszne jest próbowanie przedstawienie jej jako jakiegoś poważnego dyskursu z zakresu potencjalnych spotkań z innymi cywilizacjami.
Jak wielu komentatorów wspominało, nieskończenie bardziej prawdopodobne jest rozsadzanie się takich "cywilizacji" od środka zanim wypracują jakąkolwiek przewagę technologiczną.
Książka zazwyczaj jest lepsza, ale filmowi tu niewiele można zarzucić.
Dobrze, mądralo. Ważne, że sam nie masz braków intelektualnych. Ani taktu.
Kuźwa inteligent się znalazł co nawiasów i spacji nie ogarnia.
Jeszcze jakieś złote myśli masz?
Mi też się serial przyjemnie oglądało i ciepłym moczem twoje 4/10.
Chcesz się dowartościować jaki to koneser jesteś a inni to głupki - dobrze trafiłeś. Na wykopie sami eksperci, witaj w rodzinie.