Nad Bałtykiem cofnęli się o 30 lat. Polacy gotują na wakacjach.
Zdaniem wielu urlopowiczów tegoroczne ceny nad Bałtykiem są dużo wyższe niż w latach poprzednich. Na dowód przysyłają - w ich ocenie kosmiczne - rachunki. Część turystów, zamiast iść do restauracji, woli samodzielnie ugotować obiad. O ile bardziej ta opcja jest opłacalna? Sprawdziliśmy.
janusz_z_czarnolasu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 490
- Odpowiedz
Komentarze (490)
najlepsze
Janusze nie dość, że wyj3bali ceny w kosmos (co mogę zrozumieć) to jeszcze jakość i wielkość porcji w dół.
Zamówiłem niedawno makaron z kurczakiem, gdzie nie mogłem się dopatrzeć kurczaka, innym razem ryż z kurczakiem, gdzie jak robie sam to daje 3x tyle mięsa, ale oni wkroili za to chyba całą cebulę. Nawet "inżynierzy" w sushi doszli do
Ta krwa prywaciorz kupuje te wodę i cytryny na lemoniadę z vatem 0, a potem musi Wam to sprzedać z Vatem 23, nic nie odliczy bo kupił z vatem 0, więc praktycznie ćwiara z lemoniady dla Matiego. Na jedzeniu macie vat 8, no ale znowu, kupuje na 0, nic nie odliczy, sprzedaje z vatem 8. Dlatego napoje są takie drogie.
Cena prądu dla przedsiębiorców jest
VAT 0% spowodował tylko to, że ceny żywności nie wzrosły o kolejne 5 czy 8% - zwyczajnie z netto zrobiło się brutto. Z tym małym szczegółem, że w gastronomii ten VAT w daniu już trzeba doliczyć. Roczny wzrost cen żywności wg. GUS to na czerwiec prawie 23%, dwuletni ponad 30% z zerowym VAT + VAT w daniu dla gastronomi. Dalej nie rozumiesz o co chodzi?
Jeśli wzrost marż korporacyjnych, które
Zajebiste wakacje Polaka nawet Niemcy nam zazdroszczą takich urlopów
@muak47: Ktore? Bo jeśli Bałtyk to tam też mają biedronki.
NIC na tym świecie tak nie roz..bało tego rynku, klasyka, geniusze wprowadzili nic nie warty bon, z jeszcze większymi d..nymi warunkami jego realizacji tylko po to aby Grazyny zakładały konta w Zusie..
Nie stworzono ZADNEGO rynku, dając fikcyjną kasę (elektroniczny kodzik) a rozwalono istniejący wrzucając na niego osoby zombie, które nigdy nie wrócą, sztucznie sezon wcześniej
programy jak te bony rozwalił to i zaorał na lata, jego koszt jest kilkadzisiąt razy wiekszy niż korzyści których praktycznie mało bylo
oprócz kont w zusie online nic prawie się nie zmieniło
osoby którze przestawiły się na wyżywienie aby zatrzymac takich klientów
nie da sie tego czytac, #!$%@? wez czlowieku wroc do szkoły
Osobiście i tak muszę gotować, bo mam celiaka w rodzinie, a nad morzem nie uświadczysz miejsca z odpowiednim jedzeniem, ale punkt w którym żarcie i picie z Żabki jest rozsądniejszym rozwiązaniem niż okoliczne lokale, jest
@Kolsky: O panierce już inni pisali (często mąka pszenna albo bułka tarta), jednak także frytki bywają obtaczane w mące pszennej dla większej chrupkości (np. McCain Steakhouse). Mieszanki przypraw też potrafią zawierać w składzie mąkę pszenną (np. Knorr Delikat Przyprawa do ryb).
@bury256: Ja za to odwrotnie i raz nad morzem pani nalegała na wzięcie napojów tak bardzo, że brakowało tylko tekstu "bez napoju nie sprzedajemy". Innym razem w restauracji zwrócono mi glośno przy klientach uwagę, że jestem cebularzem, bo dziecku (1,5 roku) nie zamówiłem nic z menu dziecięcego, tylko daję pomidorówkę z mojego talerza. A w dziecięcym menu nuggetsy i frytki tylko... Na szczęście w większości restauracji dostawałem
Ceny są bardzo wysokie, ale klepać kotlety na wakacjach? to już wolę all inclusive zagranicą w cenie 2000 zł. Przynajmniej dzieciaki mają zjeżdzalnie, masę innych zabaw itd. A nad morzem? piździ od wiatru i tłum wąsaczy
Są ludzie, którzy jadą coś zobaczyć a nie przepalać bezsensownie kasę (i czas) smażąc się na plaży z przerwą na obiad w pobliskiej knajpie czy hotelowym restroomie. Za czasów studenckich ekonomicznie jeździłem z narzeczoną a później z żoną. Obiad to był jakiś słoik z gotową potrawą odgrzany na dyżurnej turystycznej kuchence gazowej gdzieś w pięknych
To czasy młodości Karakana, więc chyba za tym tęskni.