Cuda a racjonalność
Krótkie (6 minut) i bardzo konkretne wyjaśnienie, dlaczego doniesienia o cudach nie są przekonującym argumentem na rzecz słuszności jakiejkolwiek religii. Sedno wywodu jest oparte o argumenty filozofa Davida Hume'a. Czyli argumentacja jest znana od XVIII wieku. W końcówce trochę o Popperze.
![eoneon](https://wykop.pl/cdn/c3397992/eoneon_eitbUTUxrN,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 89
Komentarze (89)
najlepsze
@eoneon: Troszkę bardzo dużo.
Chodzi mi o całkowite nieistnienie czegokolwiek, nieistnienie nawet tej możliwości zaistnienia czegokolwiek.
Chodzi mi o całość, kompletną całość z wieloświatami, równoległymi rzeczywistościami, w naszym aktualnym, przeszłym, przyszłym świecie i wszystkim tym co jeszcze wyobraźnia nam podsuwa.
Chodzi mi o zaistnienie w nieistnieniu, gdzie nie było nawet możliwości zaistnienia możliwości zaistnienia XDDDDDDDD
skoro zaistniało to znaczy, że jest możliwe.
Proste i logiczne ale nie dla kogos kto na sile chce udowodnic istnienie boga.
Podejmowanie ryzyka to
Po śmierci ciała każdy ateista już wie, że był idiotą.
Jak masz w rodzinie jakiegoś starego trepa, co jest wielkim ateistą, który przy wspólnych obiadach lubi wygłaszać swoje tyrady, nie kłóć się z ciołem - odczekaj, niech sam się przekona.
A może to ty popełniasz błąd łącząc religię z jakimkolwiek życiem "po"?
To czy coś po śmierci jest czy nie jest, jest do udowodnienia lub nie:
- po śmierci istniejemy dalej i
Faktycznie. Wiara w cuda i inne religijne wymysły na słowo bez dowodów to wielka mądrość ( ͡° ͜ʖ ͡°)