Czyli jednak pedofilia w sieci jest. Na latwo dostepnych serwerach, legalnie hostingowana i gdyby nie ten samarytanin dalij by byla. NO TO TERAZ juz napewno i bez odwolania WPROWADZAMY CENZURE internetu bo pedofilstwo trza niszczyc.
@slawek22: Policji 'rozwiązanie' tematu zajęłoby ile lat ... dwa do pięciu? Tutaj trwało jakieś dwanaście godzin. Zniknęła jedna strona. Jakieś jej kopie. Dodatkowy blog. I wszystko. Administratorzy zabezpieczyli dane. Policja jest poinformowana. Z mojej perspektywy to chirurgicznie precyzyjny zabieg bez nadmiaru pompatycznych gestów. Zwrócił moją uwagę właśnie tym. Ponadto sądzę, że warto powiedzieć wyraźnie o dwóch sprawach. Raz, że pedofilia w sieci przybiera formy dobrze zamaskowane nic nie mówiącymi terminami (tutaj
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej."
@harad: art. 200b KK: "Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
@harad: Ustawa ani konstytucja nie ma nic do rzeczy. Nie jest to rozmowa o wolności słowa, czy przekonań. Serwer jest cudzy, właściciel ustanawia regulamin i basta.
Notabene, właściciel zachował się bardzo ładnie, wystosował oświadczenie, w którym dokładnie i rzeczowo odniósł się do postanowienia o zablokowaniu strony.
Oto komentarz który zamieściłem na blogu stoppedofilom.wordpress.com
Zamieszczam go tu ponieważ jest związany z tematem, a tam panuje cenzura nieprzychylnych głosów.
Dopuściliście się manipulacji w sprawie mojego opisu „Moja Historia”. Zawsze się śmieję kiedy sobie przypomnę jak napisaliście że moje autentyczne przeżycia są miksem różnych opowiadań ze stron amerykańskich.
Tutaj też jesteście niedokładni
Macie złą definicję
Teenloverzy – jak sama nazwa wskazuje skupiają się na nastolatkach
Mimo wszystko uważam, że wykopując to dajemy im darmową reklamę. Osoby (pedofile), które wcześniej o tym nie wiedziały mogą się zainteresować tematem...
Dzieci i tak poprzez takie "wykopywanie" nie uchronimy. Idąc dalej - gdy popadniemy w paranoje to będziemy patrzeć podejrzliwie na każdego kto się życzliwie uśmiechnie do dziecka...
@tgrs: Dzieci i tak poprzez takie "wykopywanie" nie uchronimy.
Jeżeli siedzą tu rodzice, i nie wiedzieli, a teraz się dowiedzieli, a i być może - jeszcze lepiej - mają takich znajomych, to wiedzą co trzeba zrobić.
Natomiast to co piszesz w ostatnim zdaniu - faktycznie zaczynają same choć na ułamek sekundy przychodzić takie myśli jak np. idzie tata z dzieckiem czy siedzą w tramwaju, a jak się z nim bawią to
@tgrs: to raczej antyreklama ich działalności. Boylovers,girlovers itp. liczą na obojętność społeczeństwa. Są to sprzyjające dla nich warunki. Nie uchronimy ale zapobiegniemy rozprzestrzenianiu się ich ideologii zmiękczania terminu pedofili. Pedofile - boylove, na swoich stronach mają min. "little girls chat" , "little boys chat" itp. . Jeżeli chodzi o zachowania - normalna osoba patrząc na dziecko - widzi w nim dziecko. Dla boylove dziecko jest to obiekt pożądania. Boylove patrząc na
@ydoom: chodzi o to, że to jest taka ulubiona metoda manipulacyjna na odwracanie kota ogonem, czyli przedstawianie negatywnego zjawiska w sposób przyjemny dla oka i ucha przez wiele grup/firm/korporacji/społeczności/zjawisk dla stania się akceptowalnym w wybranej grupie społecznej.
Metoda manipulacyjna jest prosta i skuteczna, stosowano ją chociażby przy promowaniu zjawiska "gej" wobec "pedał"
Pedał - miało konotację negatywną, zaś "gej" i cała polityka z nim związana powoduje, iż zjawisko staje się akceptowalne,
generalnie w swojej wypowiedzi potwierdzasz, to co w moim poście się znalazło
Przeczytaj raz, jeszcze :)
Co do pojęcia "zjawisko", specjalnie jest użyte, bo nie chodzi mi o kwestie emocjonalną (to miało na celu ochronę przed atakami nie związanymi z tematem), a tylko o kwestię na poziomie językowym. Wcześniej jedyny zwrot jaki funkcjonował to "pedał". Prościej było stworzyć nowy (czyli "gej"), niż prostować negatywną emocjonalność idącą za wyrażeniem (że się
Komentarze (106)
najlepsze
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej."
Notabene, właściciel zachował się bardzo ładnie, wystosował oświadczenie, w którym dokładnie i rzeczowo odniósł się do postanowienia o zablokowaniu strony.
Zamieszczam go tu ponieważ jest związany z tematem, a tam panuje cenzura nieprzychylnych głosów.
Dopuściliście się manipulacji w sprawie mojego opisu „Moja Historia”. Zawsze się śmieję kiedy sobie przypomnę jak napisaliście że moje autentyczne przeżycia są miksem różnych opowiadań ze stron amerykańskich.
Tutaj też jesteście niedokładni
Macie złą definicję
Teenloverzy – jak sama nazwa wskazuje skupiają się na nastolatkach
Wszyscy BL skupiają się na wieku
Oczywiście założyłeś, że ludzie do których przemawiasz uwierzą w twoją szczerość.
Znowu będziesz wciskał ludziom kit z "dobrą pedofilią".
Więc rozpoczynaj swoją błazenadę skoro musisz stopantybl ,z wiarą, że ktoś naiwnie i infantylnie łyknie twoje historyjki.
Dla nie poinformowanych i mniej spostrzegawczych.
Nick "stopantybl" - nie oznacza nic innego jak stop antyboylove bądź w dowolnym tłumaczeniu - stop
Dzieci i tak poprzez takie "wykopywanie" nie uchronimy. Idąc dalej - gdy popadniemy w paranoje to będziemy patrzeć podejrzliwie na każdego kto się życzliwie uśmiechnie do dziecka...
Jeżeli siedzą tu rodzice, i nie wiedzieli, a teraz się dowiedzieli, a i być może - jeszcze lepiej - mają takich znajomych, to wiedzą co trzeba zrobić.
Natomiast to co piszesz w ostatnim zdaniu - faktycznie zaczynają same choć na ułamek sekundy przychodzić takie myśli jak np. idzie tata z dzieckiem czy siedzą w tramwaju, a jak się z nim bawią to
Metoda manipulacyjna jest prosta i skuteczna, stosowano ją chociażby przy promowaniu zjawiska "gej" wobec "pedał"
Pedał - miało konotację negatywną, zaś "gej" i cała polityka z nim związana powoduje, iż zjawisko staje się akceptowalne,
generalnie w swojej wypowiedzi potwierdzasz, to co w moim poście się znalazło
Przeczytaj raz, jeszcze :)
Co do pojęcia "zjawisko", specjalnie jest użyte, bo nie chodzi mi o kwestie emocjonalną (to miało na celu ochronę przed atakami nie związanymi z tematem), a tylko o kwestię na poziomie językowym. Wcześniej jedyny zwrot jaki funkcjonował to "pedał". Prościej było stworzyć nowy (czyli "gej"), niż prostować negatywną emocjonalność idącą za wyrażeniem (że się