OSTRZEGAM TO BAIT
Helou,
miesiąc temu znaleziono trójkę kociąt. Jedną z nich była 1,5 tygodniowa Pchła. Była zabiedzona, wychłodzona i ledwo żywa. Trafiła do mnie bo znalazca nie mógł sobie pozwolić na wstawanie co dwie godziny, żeby wysiusiać, wykasztanić i nakarmić maleństwo. Nieszczęście wyglądało tak:
Zajmowałem się tym szprotkiem na spółkę z osobistą Żmiją. Męczące to to nie było, bo fajnie patrzeć jak kwitnie życie.
Po miesiącu opieki, kilku wizytach u weterynarza i wielu zadrapaniach kotopochodnych doczekaliśmy się czegoś takiego:
Nie brakuje nam ani karmy, ani leków, nie zbieramy też na dom pod "płaszczykiem". Robimy to dla siebie. Podobnie z jej o dwa tygodnie starszymi "braćmi".
Hakiem:
który wygląda obecnie tak:
i Pandą:
który jest dostojnym kocurem
chłopaki już mają znaleziony nowy dom, Pchła zostaje z nami i tymi kluskami:
Mamy gorącą prośbę, nie przelewajcie nam pieniędzy. Po prostu pomagajcie napotkanym zwierzętom.
Komentarze (86)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora