Sklepik z narkotykami w akademiku. Trzeba było stać w kolejce po towar

Całodobowy sklepik z narkotykami w akademiku Politechniki Wrocławskiej był tak popularny, że czasem trzeba było stać w kolejce – opowiedział policji jeden z jego klientów. W ciągu 19 miesięcy swojej działalności zarobił 107 900 złotych – twierdzi prokuratura.

[Kic3k]

@weglowy: to pewnie w kilogramach podane xd

[sylwke3100]

@weglowy: to pewnie w kilogramach podane xd

@Kic3k: A może w basenach olimpijskich?

[MKULTRA]

@Koryntiusz: jak na takie ryzyko to tak. Większą marżę masz sprzedając gacie na bazarku.

[musztym]

@Kargaroth: moze nie nabijał wszystkiego na kase

[trebeter]

.

[wcinaster]

Z tego co pamiętam kiedyś to była norma. Każdy akademik miał swoje meliny. Nie raz po kilka na piętrze.

Tak było jest I będzie dopuki jest zapotrzebowanie. Oburzenie dziennikarzy, publicystów, polityków to tak na prawdę hipokryzja opinii publicznej bo tym ludziom dalej pasuje prohibicja. Od władzy poprzez kościół katolicki.

[p.....o]

@wcinaster:Meliny, ale z alko, fajkami i zakąskami. Ci co mieli zioło czy coś mocniejszego się nie ogłaszali.

A w sumie nic nowego, dawniej też wpadała policja co parę miesięcy zwijać dilerów.

[maniac777]

@push3k-pro: ja potwierdzam slowa @wcinaster: w 2000-2005 nie bylo na miasteczku nalotow. Co wiecej miasteczko bylo eksterytorialne i policja musiala kazdorazowo prosic rektora o zgode na wejscie. Meliny z ruskimi fajkami i spirytem dzialaly w najlepsze, ale zadnej z dragami nie widzialem (moze dlatego ze sie tym nie interesowalem).

[bolorollo]

107900 zł... Jakie wyliczenia xD

A koleś ich wykiwał bo tam było 108000 zł.

[p.....o]

@bolorollo: wzięli dla siebie żeby spróbować za stówkę

[H.....H]

@bolorollo: 107 900 złotych w 19 miesięcy? To już chyba lepiej budkę z kebabem postawić...

[navy22]

@Reepo: czy to sie wszczykóje?( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Reepo]

@navy22 no masz przecie w artykule, że używali P O W A Ż N Y C H tabletkarek, także to musi być marihuanina podawana w tabletkach, najwidoczniej już nie wszczykuje sie

[azamat]

Pamiętam pewne lato może 03 lub 04, dzwonimy do typa czy już jest temat, a długo była posucha. Ustawił się z nami przy lasku, zachodzimy a tam kolejka 30 osób XD jak w PRL

[azamat]

@ukradlem_ksiezyc: matki w to nie mieszaj.

[azamat]

@ukradlem_ksiezyc: no przyszło mi to na myśl z początku po twoim wpisie( ͡° ͜ʖ ͡°)

[p.....y]

Zarobił tyle co nic. Projekt hobbystyczny. Biorąc pod uwagę ryzyko - to była akcja charytatywna.

[Herubin]

@pies_harry Niekoniecznie. U mnie w akademiku sprzedawał Hurtownik i trójka detalistów. Przez parę miesięcy działania detalisci zarobili kilkadziesiąt tysięcy a Hurtownik więcej niż osoba z artykułu. Jak wpadła policja to u nich zakończyło się na zawiasach a on tylko na 9 miesięcy. Sam po wyjściu przyznał że warto było posiedzieć te parę miesięcy by mieć kupe forsy po wyjściu.

Policja reaguje na tyle wolno że zarobić można wystarczająco dużo zanim cię

[p.....y]

@Herubin:
No ale liczę przez czas pracy. Nawet w niezbyt dobrej pracy tyle zarobisz bez ryzyka, że pójdziesz siedzieć. Nie wiem, w niektórych miejscach lepiej kible sprzątać, bo płacą niewiele mniej, ale bez ryzyka, czasami to nawet praca na pół etatu.

A tak na marginesie, czy psy sobie tak mogą wjechać komuś na kwadrat bez nakazu?

[miekki_am]

W większości większych akademików są miejsca, gdzie można kupić wszystko, czego potrzebuje student. Spirytus w jednym, fajki ze wschodu w drugim, a przyprawy z Jamajki w trzecim. Jest popyt, jest podaż. Kolejki w każdym takim miejscu się zdarzają.

[n.....e]

@miekki_am: @wfm125m: A kumpel kable lan (zaciskarka do RJ45 i na początku roku kosisz potężny hajs, potem masz małe stałe źródło dochodu), tanią elektronikę (routery wifi - kupował 3-4 na początek roku i schodziły, małe gówniane myszki, kalkulatory), baterie, żarówki i inne tego typu pierdoły. Do tego dwie drukarki i jakoś się żyło.
A piętro wyżej była melina, w której nawet łóżka zamieniono na zamrażarki typu dłuższa niż

[wfm125m]

@nvidiaprime: Na 4 roku też był masowy nalot, ale zostałem za wczasu poinformowany + ktoś kto mnie sprzedał podał zły numer pokoju (123 zamiast 123A) i kierowniczka posadziła sąsiadki za handel i groziła wywaleniem (złote dziewczyny) po czym po weekendzie przeprzaszała za "nieporozumienie". Sprzedawałem w hurcie i detlu - czasem udawało się wyjść kilka stówek do przodu miesięcznie (najczęściej przed juwenaliami) - przy bardzo małym nakłądzie pracy. Co do fajek

[JuneJohn]

@fredperry: @flito: a najlepsze w tym wszystkim jest to, że dla niego to żadna różnica czy powie od kogo kupił czy nie. Może dostanie dwa liście mniej na przesłuchaniu, ale z profitów to tyle.

[flito]

@JuneJohn "powiedz skąd masz to załatwimy mniejszy wyrok" po tych słowach się zaksztusilem ze śmiechu, mimo że miałem tylko 18 lat