Chcesz czy tylko mówisz, że chcesz?
Tekst przeznaczony dla tych, którzy przeczytali już masę książek motywacyjnych, samorozwojowych, książek Kiyosakiego itp. ale nadal nic praktycznie nie osiągnęli.
Cor7ez z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
Tekst przeznaczony dla tych, którzy przeczytali już masę książek motywacyjnych, samorozwojowych, książek Kiyosakiego itp. ale nadal nic praktycznie nie osiągnęli.
Cor7ez z
Komentarze (95)
najlepsze
Zawsze lubilem w grach zaczynac od poczatku (strategie glownie) aby zrobic cos lepiej. W koncu zrobie to samo z zyciem, na poczatku lipca lece samotnie do londynu szukac pracy w mojej branzy (tak etat ale przejsciowo). Zdobyc doswiadczenie, poznac ludzi a co najwazniejsze przezyc przygode o jakiej zawsze marzylem.
Nie wszystko zrobilem co chcialem, niektorych mimo prob ciagle sie nie udalo. A swoja droga hejterow nie brakuje wiec takie ksiazki sa bardzo dobre, sa przeciwwaga dla tego marazmu i apatii wokol nas. Z calej mojej klasy 34 osob tylko ja mimo czesto o wiele gorszych mozliwosci na start tak optymistycznie patrze na swoje plany i je realizuje.
A
Ja Cię podziwiam, chciałbym tak umieć. Niestety jestem typem, który musi wykalkulować dokładnie wszystko zanim zaryzykuje. Zostawiam sobie zawsze spory bufor bezpieczeństwa, ale cóż...
Dlatego szacunek dla Ciebie i powodzenia w Londynie.
ksiazki Kiyosakiego jak najbardziej sa dobre i motywuja.
O tak! Niech uczy nas robić biznes koleś, który dwa razy był bankrutem, raz ledwo trzymał się nad zerem a swoją kasę zarobił sprzedając książki jak inwestować i gry planszowe :)
O kompletnej bezwartościowości tego tekstu przekonały mnie przykłady typu "jak chcesz iść na p--o to się nie zastanawiasz jakie p--o wypijesz". A teraz zastosujmy to do robienia pieniędzy: jak chcesz zarobić masę szmalu, to się nie zastanawiasz, tylko:
- wstajesz rano (brrrr, nienawidzę, wolę jeszcze pospać)
-
Pewien facet zapytał multimilionera:
- Jak Pan to wszystko osiągnał
Ten
Mam znajomych, z którymi boję się w ogóle rozpoczynać rozmowę, bo wiem, że zaraz przekierują ją na te właśnie tematy. I w kółko tylko Kiyosaki, Brian Tracy, sukces osobisty, pasywny dochód, MLM, 'Sekret', bogacenie się etc, etc..
Miałem kiedyś marzenie o podróżowaniu, autostopem, o poznawaniu miejsc których nie ma w przewodniku. Długo trwało aż coś z tym zrobiłem, było wiele rzeczy na nie, przydało się trochę negatywnej
Te wszystkie książki to glupota. Jak ktoś kto sam nie osiągnął nic oprócz pisania głupich książek może ci doradzać jak zostać milionerem? Nie potrafię zrozumieć jak ludzie mogą to czytać i jeszcze uważać te idiotyzmy za prawde objawioną. Przeczytanie takiej książki wychodzi na pewno na minus, bo kase która mogła ci się przydać na co innego wydałeś na zupełnie niepotrzebne kartki papieru.
Nie trzeba
Możesz mi wmawiać to czy tamto jednak ja spotkałem niedawno człowieka, który powiedział, że
I to jest niby odpowiedź?
Ja znam faceta, który niesamowitym zrządzeniem losu został właścicielem firmy w której ma roczny obrót rzędu kilkunastu milionów zł. Może nie jest to jakiś gigant finansowy, ale na pewno żyje sobie dostatnio.
Jak ktoś ma jakieś psychiczne problemy to może coś z tych książek wyciągnie. Dla całej reszty ludzi jest oczywiste, że jak jest dobry biznes to trzeba w niego wchodzić i to bez
Jeśli nikt w danym kraju czegoś nie zrealizował, pomysł można zastąpić zżynką z udanego projektu w innym kraju, ale wtedy będziemy mieli sukces na skalę lokalną (Gadu-Gadu, NK...)
Bez pomysłu wyjdzie kolejny kiosk ruchu, sklep spożywczy, producent skarpetek, ciastek czy czegokolwiek innego.
Bez
Druga sprawa to na sieci sklepów spożywczych (Piotr i Paweł), produkcji ciastek czy sieci restauracji( Sfinks) można również ładny kapitał zbić tylko trzeba być konsekwentnym w tym co się robi. Nawet na głupich lodach można się dorobić pozycji w grupie 100 najbogatszych Polaków czego dowodzą bracia Koral.
Teraz to już nie takie
Jeśli pomysł jest na prawdę dobry, to i kapitał się znajdzie. Anioły biznesu, seed capital, venture capital, można też próbować kredyt bankowy, różne programy dotacji, grantów. No ale do tego to już trzeba ruszyć cztery litery ;) Podobno fundusze które te osoby/instytucje mają do dyspozycji przewyższają wielkość inwestycji, więc ciągle jest kawałek tortu do wyrwania. Tylko często jest problem ze zrozumieniem pojęcia dobrego pomysłu. Bardzo często spotykam się z