Spoko tylko znowu głupie gadanie o zwiększaniu administracji, co to ma dać? Wystarczy napisać całkiem na nowo kodeks drogowy i wywalić 2/3 znaków z dróg Podnieść mandaty za rażące naruszenia przepisów i edukować wszystkich i wszędzie oraz poczekać parę lat na efekty
z resztą czemu on pokazał drogę w hiszpanii gdzie jest ograniczenie do 40 [znak w 1:40], pewnie droga portowa, z drogą do 70 polsce. Niestety nie podał nazwy drogi, a z miłą chęcią bym go podsumował, bo mieszkam w Krakowie. Szkoda że nie pokazał przejść na zakopiance xD
Potem narzekanie że trzeba wincyj edukacji w podstawówce i gimnazjach. Dzieci będą lache na to kładły tak samo jak teraz kładą, więc nic
@jedzbudynie: na Armii Krajowej (ulica na której kręcili) nie ma podniesionego ograniczenia więc obowiązuje tam 50.
Przejścia na zakopiance to jest absurd szczególnie, że niektóre są beznadziejnie ułożone - za łukiem albo na szczycie wzniesienia. Strasznie to wpływa na płynność ruchu.
Myślę, że główną przyczyną jest raczej kultura jazdy a nie przepisy. Nastawiali znaków, świateł, ograniczeń a i tak nic nie pomaga. Zobaczcie jakie kraje są w czołówce wypadków śmiertelnych: Litwa, Łotwa, Bułgaria, Rumunia. Jak postrzegamy kierowców z tych krajów na naszych drogach? Ogólnie niezbyt pozytywnie. Jak widać, my nie jesteśmy dużo lepsi, ale wg mniemania wielu polskich kierowców to jesteśmy najlepszymi na świecie, tylko drogi są złe, rowerzyści są źli, piesi tacy
@dybligliniaczek: no proste, wydupcył do Hiszpani, gdzie wszystko jest na "maniana" i cześć. Oni umawiają się na 19, przyjdą na 20.30 i według nich są na czas. A z tym przejściem pieszych to mnie to wszystko śmieszy. W PL wielka afera i tona przepisów. Był ktoś z Was w większych miastach na świecie, bo ja narazie zwiedziłem coś koło 50 krajów i tylko w PL wdupcą mandat za przejście na czerwonym
Hiszpania, srania. Na ścianie zachodniej jest niemal tak samo. Wspomniana Zielona Góra czy moj rodzimy Szczecin. W tym pięknym nadmorskim mieście piesi naprawdę przestali niemal zwracać uwagę na samochody, bo WIADOMO że się zatrzymają przed przejściem.
Przeniosłem się do Łodzi i jako pieszy czuję że wszyscy w samochodach próbują mnie zamordować. A kiedy jestem kierowcą to kilka razy dziennie są modły dziękczynne ze strony pieszych że się zatrzymałem.
@kretu: Moim zdaniem to głównie kwestia tego że nie ma korków. Brak korków -> brak frustracji kierowców -> brak pośpiechu -> można ustąpić. A co do infrastruktury to faktycznie jest sporo rozwiązan które powodują że jeździ się wolniej(w kategori vmax, nie prędkości przejazdowej) ale płynnie. A to najważniejsze.
Prawda jest taka że Hiszpanie mają zupełnie inne podejście do życia, tam po prostu żyje się dużo wolniej niż u nas. Nikt się nigdzie nie śpieszy i nie ku**uje jak stoi 10 min w korku. Hiszpania zresztą nie jest żadnym wyjątkiem, tak się żyje w większości ciepłych krajów. Sugerowanie że jest to zasługa UE i jakiegoś tam urzędu jest po prostu śmieszne.
@mademoiselleX: Dokładnie tak jak mówisz. Porównanie leniwej miejscówki - przejście pomiędzy dwoma rondami gdzie nikt się nie rozpędza, do tego mieścina turystyczna więc 90% kierowców jedzie wynajętym autem, to dla nich nowe tereny, pilnują się. Po stronie Polskiej mamy dynamiczne miasto, każdy się spieszy, każdy chce coś załatwić, spory ruch, droga o zdecydowanie większych możliwościach rozwijania prędkości. Jak zawsze lubiłem ten program tak w tym odcinku pokazali masakryczną manipulację.
Akurat tak się zdarzyło ze widziałem jak nagrywali te sceny w Krakowie. I trochę manipulacja bo ta pani przechodziła około 8 razy przez pasy (tyle widziałem) i czekali w zasadzie na dobry materiał aż dużo aut się nie zatrzyma. A prowadzący jeździł w kółko tą samą trasą
Mam podobne obserwacje. Czesto bywam w Hiszpanii (niekoniecznie ladowej) i na przejsciu czuje sie bezpieczniej, niz w polsce. Pomimo, ze to narod dosc narwany i energiczny, a w rejonach turystyczno-imprezowych pelno malolatow, co wzielo fure bez dachu od taty i szpanuja, to pieszy jest prawie zawsze swiety. Nikt nie trobi, nikt nie krzyczy. Nawet jak przechodzisz w miejscu niedozwolonym, to zawsze zwolnia i cie puszcza.
Natomiast na drodze typowy poludniowy temperament. Nigdy
Szkoda, że redaktor nie wspomniał o tym, że w Hiszpanii KAŻDY przechodzi na czerwonym świetle, kiedy nic nie jedzie. W Polsce należy się za to mandat, co policja z radością wyegzekwuje.
Oj jaka ta Polska mentalnie zacofana, oj jak źle, jakie barbarzyństwo itd. Bullshit - ostatnio rzadziej czekam aż ktoś się zatrzyma niż przechodzę po upewnieniu się, że kierowcy mnie widzą i już bezpiecznie zwalniają. Sam jak widzę pieszego puszczam nogę z gazu z zamysłem puszczenia go na pasach. Jedyna grupa kierowców, która nigdy nie uważa w okolicach przejść to kobiety - z całym szacunkiem, ale potrafią jeszcze przyspieszyć.
@Defender: Ach, Polska nie jestem mentalnie zacofana, bo @defender jeździ, jak trzeba.
U nas nie ma miejskich ulic, bo kierowcy każdą dwupasmówkę traktują tak samo, czyli jak miejską autostradę. Nie ma korków, to się ciśnie. A jak już masz 60-65 km/h na liczniku, to przecież nie będziesz zwalniał przed jakimiś pasami, szkoda dla jednego pieszego zwalniać cały ruch. Przepustowość!
Mieszkam w Gdyni, ale często jeżdżę do Zielonej Góry. Od wielu lat nie mogę się przyzwyczaić do tego, że w ZG kierowcy zachowują się właśnie tak, ja ci hiszpańscy.
Ale muszę przyznać, że i w Trójmieście coraz częściej potrafią ułatwić pieszemu przejście przez jezdnię.
@mwitbrot: tylko zobacz na drogi w Zielonej Gorze jak wyglądają. Duże przestrzenie, masz spory ogląd sytuacji na wszystko i z daleka widzisz, że na przejściu dla pieszych ktoś czeka, więc zwalniasz umożliwiając mu przejście w czasie zanim dojedziesz do pasów. W innych miastach jest ciezej bo w przypadku zabudowy kamienica przy kamienicy musisz miec oczy wokoło glowy i być bardziej czujnym.
Bardziej mi sie podoba jak w Hiszpanii czy Grecji kierowcy mają świadomość, że znikąd może pojawić się motocykl. I zanim zmienią pas ruchu 3 razy upewniają się czy nic nie jedzie.
Dużo #!$%@? w tym materiale. Uczyłem się w Hiszpanii od 4. klasy podstawówki (z Polski wyjechałem w trzeciej klasie ale tutaj zaczyna się rok wcześniej) do końca gimnazjum i nigdy nie miałem żadnej edukacji o poruszaniu się po drodze, ani jako pieszy ani jako kierowca. To wszystko wynika z kultury, jako pieszy czuję się bardzo bezpiecznie na pasach a jako kierowca jest mi wręcz głupio gdy widzę że ktoś chce przejść a
Szkoda że kręcili tak żeby "teza" się zgadzała. w Polsce piesza stała 2m od jezdni więc kierowcy nie wiedzieli czy chce przejść czy czeka na kogoś/coś. A więc w Hiszpanii tak jest bo piesi mają bezwzględne pierwszeństwo. Teraz przypomnijcie sobie ból dupy wykopków jak u nas się mówi o wprowadzeniu tego.
Mogli chociaż porównać dwie podobne drogi. Na mniejszych i wolniejszych drogach w Krakowie nie jest tak źle, kierowcy przepuszczają pieszych a ci już czasami wchodzą bez zastanowienia. Tam gdzie się szybko jeździ i nie ma świateł to wtedy jest rzeczywiście trudno przejść. Na wschodzie kraju jest zdecydowanie gorzej w tej kwestii niż w Krakowie.
Jak dla mnie to straszne pi#rdolenie. Jeździłem po Hiszpanii. Pieszych puszczają, to prawda ale dla tego, że jak już jadą te całe 20km/h to, równie dobrze mogą się zatrzymać. Oni na końcu wspomnieli, że mają duże limity prędkości ale nie pokazali jak to wygląda w praktyce. Wyobraźcie sobie, że każda trasa jaką kiedykolwiek jeździliście wydłuża się czasowo przynajmniej dwukrotnie! Miasta często i na bardzo dużych obszarach mają 30km/h limit, zdarzają się też
@1984hawk: w tym programie zdarza się naciąganie pewnych faktów, kiedyś w odcinku o pieszych obwiniali kierowców o nie ustąpienie pieszemu, nie brali tylko pod uwagę czy mógł się zatrzymać czy nie
#dobrazmiana rządzi. Z tego gościa w okularach, to niezły delikates, gdy powiedział, że u nas jest jeszcze gorzej, niż na nagraniu, bo kierowcy zwalniali na widok kamery...
Moim zdaniem za fakt, że na drogach jest tak niebezpiecznie odpowiadają kierowcy. Spora część z nich czuje się za kółkiem panami świata, a piesi są po to, aby przed nimi uciekali w strachu i panice. Wystarczy nieco mniej agresji na drodze, a sytuacja się od
Moim zdaniem teraz przepisy dotyczące pieszych są bardzo dobre - gdy pieszy ma zamiar przejść, wystarczy postawić nogę na przejście, samochód ma obowiązek się zatrzymać. Daje to wyraźny (i nie do pomylenia) sygnał kierowcy, że pieszy ma zamiar przejść. Praktycznie zawsze jako pieszy tak robię i nie ma problemu - po postawieniu nogi na pasach - auta zatrzymują się. Pomijam już fakt, że nasze "wyedukowane" społeczeństwo w większości nie ma pojęcia o
Komentarze (132)
najlepsze
Wystarczy napisać całkiem na nowo kodeks drogowy i wywalić 2/3 znaków z dróg
Podnieść mandaty za rażące naruszenia przepisów
i edukować wszystkich i wszędzie
oraz poczekać parę lat na efekty
z resztą czemu on pokazał drogę w hiszpanii gdzie jest ograniczenie do 40 [znak w 1:40], pewnie droga portowa, z drogą do 70 polsce. Niestety nie podał nazwy drogi, a z miłą chęcią bym go podsumował, bo mieszkam w Krakowie. Szkoda że nie pokazał przejść na zakopiance xD
Potem narzekanie że trzeba wincyj edukacji w podstawówce i gimnazjach. Dzieci będą lache na to kładły tak samo jak teraz kładą, więc nic
To niczego nie zmienia. Jak u nas jest ograniczenie do 40 to i tak ludzie jeżdżą 70-80. I tak samo wyprzedzają na pasach.
Przejścia na zakopiance to jest absurd szczególnie, że niektóre są beznadziejnie ułożone - za łukiem albo na szczycie wzniesienia. Strasznie to wpływa na płynność ruchu.
Był ktoś z Was w większych miastach na świecie, bo ja narazie zwiedziłem coś koło 50 krajów i tylko w PL wdupcą mandat za przejście na czerwonym
Na ścianie zachodniej jest niemal tak samo.
Wspomniana Zielona Góra czy moj rodzimy Szczecin.
W tym pięknym nadmorskim mieście piesi naprawdę przestali niemal zwracać uwagę na samochody, bo WIADOMO że się zatrzymają przed przejściem.
Przeniosłem się do Łodzi i jako pieszy czuję że wszyscy w samochodach próbują mnie zamordować.
A kiedy jestem kierowcą to kilka razy dziennie są modły dziękczynne ze strony pieszych że się zatrzymałem.
Brak korków -> brak frustracji kierowców -> brak pośpiechu -> można ustąpić.
A co do infrastruktury to faktycznie jest sporo rozwiązan które powodują że jeździ się wolniej(w kategori vmax, nie prędkości przejazdowej) ale płynnie. A to najważniejsze.
Przyznaję od razu, że nie wiem jak to wygląda w mieście głównym ani np. w Barcelonie.
Jednak wybór miejsca do stworzenia reportażu nie uważam za przypadkowy. Playa des Ingles jest zapełniona turystami i ludźmi, którzy tam wyemigrowali - głównie Niemcami, ew. Szwedami (nie ma to jak dobra
Jak zawsze lubiłem ten program tak w tym odcinku pokazali masakryczną manipulację.
@mielizna: dawno temu byłem w Oslo, wypożyczyłem sobie rower i zwiedzałem miasto na dwóch kółkach. Jeździłem po chodnikach, bo i tak nie
Komentarz usunięty przez moderatora
W sensie, że u nas na drodze niekrajowej się zatrzymują a na krajowej już nie?
Natomiast na drodze typowy poludniowy temperament. Nigdy
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jedyna grupa kierowców, która nigdy nie uważa w okolicach przejść to kobiety - z całym szacunkiem, ale potrafią jeszcze przyspieszyć.
PS. porównanie na filmie
U nas nie ma miejskich ulic, bo kierowcy każdą dwupasmówkę traktują tak samo, czyli jak miejską autostradę. Nie ma korków, to się ciśnie. A jak już masz 60-65 km/h na liczniku, to przecież nie będziesz zwalniał przed jakimiś pasami, szkoda dla jednego pieszego zwalniać cały ruch. Przepustowość!
Ale muszę przyznać, że i w Trójmieście coraz częściej potrafią ułatwić pieszemu przejście przez jezdnię.
W innych miastach jest ciezej bo w przypadku zabudowy kamienica przy kamienicy musisz miec oczy wokoło glowy i być bardziej czujnym.
A więc w Hiszpanii tak jest bo piesi mają bezwzględne pierwszeństwo. Teraz przypomnijcie sobie ból dupy wykopków jak u nas się mówi o wprowadzeniu tego.
Jeździłem po Hiszpanii. Pieszych puszczają, to prawda ale dla tego, że jak już jadą te całe 20km/h to, równie dobrze mogą się zatrzymać. Oni na końcu wspomnieli, że mają duże limity prędkości ale nie pokazali jak to wygląda w praktyce. Wyobraźcie sobie, że każda trasa jaką kiedykolwiek jeździliście wydłuża się czasowo przynajmniej dwukrotnie! Miasta często i na bardzo dużych obszarach mają 30km/h limit, zdarzają się też
Moim zdaniem za fakt, że na drogach jest tak niebezpiecznie odpowiadają kierowcy. Spora część z nich czuje się za kółkiem panami świata, a piesi są po to, aby przed nimi uciekali w strachu i panice. Wystarczy nieco mniej agresji na drodze, a sytuacja się od