Polski wstyd
Jechałem dzisiaj pociągiem. W przedziale pięć osób, w tym i bohaterowie dzisiejszej historii. Para. Chłopak i dziewczyna. Macie ich na zdjęciu powyżej. Wczesne dwadzieścia lat, chyba w trakcie pisania magisterek. Dwie chodzące inspiracje...Długie, ale trafnie i warto
a.....i z- #
- #
- 100
Komentarze (100)
najlepsze
Np. Ile razy słyszałem ściszane głosy, gdy ludzie w otoczeniu np. tłumu na przystanku nie chcieli o kimś głośno mówić. no to zdanie nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź "Ile razy musiałem słuchać sobie plotek na przystanku, w autobusie, w poczekalni, bo ludzie uważali, że wszystkich naokoło interesuje co się dzieje u kogoś tam".
Znaczy w mojej opinii to pierwsze, krytykowane w tekście, zachowanie jest prawidłowe.
Gdy ktoś do mnie dzwoni a jestem w jednym z miejsc publicznych wymienionych w moim poście to nie przykładam sobie komóry do ucha i nie dyskutuje na np. cały autobus jak to "Franek stracił ostatnio pracę, a jego kobita to nawet mu obiadu nie zrobi". W takiej sytuacji albo nie odbieram, albo odbieram- jeżeli np. jest to krótka
To dzięki rodzicom mając do wyboru psychologię, prawo i anglistykę zdecydowałem się pójść na zarządzanie.
@LDevil:
No bo wiecie, autor tekstu chciał być taki elokwentny.
Miałem kiedyś na uczelni wykład z jakimś właścicielem firmy odnośnie przedsiębiorczości i takich tam.
Facet zaczął że będąc w USA zauważył dużą różnicę w prezentowaniu swoich projektów w stosunku do polskich studentów.
Tam potrafili 'sprzedać' beznadziejne rozwiązanie gdzie z kolei u nas każdy mówi 'zrobiłem to tak i tak, ale można to było zrobić lepiej...'
Zawsze jest jakieś 'ale' i brak wiary w to co i jak się
@mac1ek: Obserwuję takie zachowania u ludzi niemal codziennie. Mała anegdotka, mój nauczyciel muzyki zawsze powtarzał "najpierw zagraj, potem się tłumacz". Jakoś tak to jest, że większość osób, szczególnie uczniów, przychodzi z poczuciem niskiej wartości
Ja za czasów liceum też miałem w głowie same ideały... Teraz mam 25 lat, mieszkam z narzeczoną na swoim i nie zostało już w głowie nic z tamtych lat. Praca-dom-praca-dom byle na rachunki starczyło.
Komentarz usunięty przez moderatora