Wpis z mikrobloga

Jako, że początek października Anno Domini 2014 był wyjątkowo upalny, chciałem ochłodzić się lodami. Miałem przeznaczone na to tylko 5zł i chciałem wyrwać za to dużego loda. W grycanie za 5zł kupiłbym dwie gałki wielkości jąder 20-letniego mężczyzny, więc skręciłem w prawo do troche mniej zakompleksionej lodziarni.

Przywitała mnie przy kasie Pani średniego wzrostu i urody 4/10.

-Witam i pozdrawiam. Czy lody włoskie są większe od dwóch gałek? - zapytałem.

-Nie liczą się gabaryty, ale wartości smakowe. Włoskie lody mają trzy warianty smakowe, a gałki

40 - odpowiedziała oburzona smakoszka i krytyczka wytworów spożywanych na zimno.

Przecież nie kupie 40 gałek za 5złotych (debilko), a włoskie i tak macie zajebiste.

Zeby uniknąć wewnętrznego sporu jebłem jej lute w czoło. Zarobiła jeszcze dwa działa w morde, upadła na podłogę i straciła przytomność. Szybko obsłużyłem się sam, zjadłem dwa lody włoskie, po gałce każdego smaku, po czym zacząłem wybudzać ekspedientke. Zawołałem pobliskiego proszalnego dziada, który #!$%@?ł ją we wszystkie dziury. Szybko odzyskała przytomność, po czym mnie obsłużyła. Kupiłem dwie gałki - tiramisu i czekoladowa.

Profit.

#pasta #lody #pstroprawda #foodporn
  • 4