Wpis z mikrobloga

@Betonowykosmonautaizboze: to było milion lat temu, innym razem nasrali do słoika napisali konfitura babci sraki i ten dostawca się na to naciął

albo kiedyś szef go wysłał prawie 200 km po skuter który jechał do 50 km/h max i zepsuł się w połowie drogi, fart, że gosćiu miał tam rodzinę to go przenocowali (na skuterowca mówili komandos zresztą tak miał zapisane w ksiązeczce sanepidowskiej stanowisko: komandos). jak dotarło do szefa, że
@jata12: a ja jadłem taki chleb, szerokie wielkie pajdy, musiałem je kroić na trzy żeby zmieściły się do kuferka na drugie śniadanie, a dopiero teraz zorientowałem się, że to nawet zabawne. Człowiek na co dzień zbyt szybko pędzi przez życie i nie zauważa takich zabawnych drobiazgów, tylko je dostosowuje do szarej rzeczywistości.