Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do TEGO WPISU jako, że nic od wczoraj nie robię, tylko siedzę i analizuję całą sytuację

Tak sobie myślę, że #!$%@? miał szczęście, że z tego całego stresu nie ogarnąłem, co on chciał zrobić i myślałem, że po prostu mnie nie zauważył jak wyjeżdżał na zielonej strzałce... A ja tak łagodnie do niego podszedłem i mówiłem, że powinien się cieszyć, że mnie nie zabił i ogóle. Bardzo irracjonalne działanie z mojej strony w obliczu bliskiej śmierci xD

Dopiero teraz do mnie dociera, co on #!$%@? #!$%@?ł. Nawet patrząc na nagranie wtedy, po wypadku nie ogarnąłem całej sytuacji.

A on chciał sobie po prostu skręcić w lewo... z prawego pasa... robiąc zawijkę na skrzyżowaniu :|

Przypomnę, że on i świadkowie zgodnie twierdzili, że wyjeżdżał na zielonej strzałce w prawo

PS. Ogarnia się ktoś w ubezpieczeniach? Głównie szkodach osobowych...

#motocykle #motoryzacja #pytanie #vlogcasha
C.....7 - W nawiązaniu do TEGO WPISU jako, że nic od wczoraj nie robię, tylko siedzę ...

źródło: comment_PGHA5ccceqfmMx6TIldJ5pjY4Dpucbdy.jpg

Pobierz
  • 83
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Cash1337: Ja niestety się znam na ubezpieczeniach. Jeśli sprawca jest ubezpieczony w jakimś gównie to krótko mówiąc - masz #!$%@?. Dwa lata batali sądowych może da Ci parę koła. Jest już filmik gdzieś?
  • Odpowiedz
@Cash1337: @bocznica ma racje, nie odpuszczaj tym patałachom z ubezpieczalni. Jedna uwaga - zbieraj wszystkie możliwe kwity, skierowania, rachunki z apteki, rachunek za lawetę itd bo będziesz musiał udawać że nie jesteś koniem przed ubezpieczalnią.

no i szybkiego powrotu do zdrowia życzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Cash1337:

Przypomnę, że on i świadkowie zgodnie twierdzili, że wyjeżdżał na zielonej strzałce w prawo


Było trzeba poczekać, a później w sądzie ich udupić za składanie fałszywych zeznań.

Jeszcze ten gościu, no dobra, chce się bronić (chociaż po tym co napisałeś jak z nim rozmawiałeś to niech ginie), ale świadkowie? No #!$%@?.
  • Odpowiedz
@MasterSoundBlaster: Z perspektywy czasu widzę coraz więcej rzeczy, które mogłem zrobić, a nie zrobiłem :) Niestety tak właśnie działa stres... Chociaż patrząc po niektórych filmach w necie, czy nawet znajomych to i tak zdarza mi się zachowywać całkiem przytomny umysł w sytuacjach stresowych. Świadkom #!$%@? w dupę, zachowania kierowcy pod koniec nie będę komentował. Mam nadzieję, że mu zawieszenie #!$%@?ła w drobny mak.
  • Odpowiedz
@MasterSoundBlaster: A te stare #!$%@? niech też giną. Jeden krzyknął "moto na czerwonym!11oneonenoe" i zaraz reszta podłapała ten temat. Bardzo żałuję, że nie miałem szansy się z nimi skonfrontować osobiście, bo zanim się pojawiłem po ucieczce ze szpitala to się świadkowie pochowali... Jeden #!$%@? cały czas stał obok mnie i mojego kumpla, niby na coś czekał i podsłuchiwał każde nasze słowo, a gdy tylko się odwracałem w jego stronę to
  • Odpowiedz
@MasterSoundBlaster: Nie było mnie przy tym, ale z tego co zrozumiałem to gdy tylko pojawiła się ta duża 'wypadkowa' drogówka to ludzie zaczęli podchodzić i mówić, że wszystko widzieli i że to wina motocykla. Danych ich nie mam, myślę, że chłopaki z drogówki też nie czuli potrzeby spisywania tych ludzi na tamtym etapie... Poza tym nie jestem pewny, ale prawdopodobnie ich zeznania i dane zostałyby spisane, gdyby sprawa trafiła do
  • Odpowiedz
@Cash1337: U mnie przy skasowanym przodzie/ boku xj 600 z '99 koszt naprawy według rzeczoznawcy wyniósł :

K O S Z T Y N A P R A W Y BEZ VAT PLN 23 132.40

Nietrudno się domyślić, ze poleciała szkoda całkowita- moto wyceniony według katalogu na ~5k, wrak
  • Odpowiedz
@Cash1337: Za maszynę - nic. Tak jak pisałem - sprawca uciekł - UFG który w takich przypadkach wypłaca pieniądze poszkodowanym - pokonał mnie biurokracją, do wszystkiego dołożyła się służba zdrowia (w sumie to był główny powód), gdzie nikt nie jest w stanie skierować do specjalisty, który podpisze się pod tym, że leczenie przedłużone na jeszcze 2 tygodnie, 3 tygodnie po wypadku było spowodowane obrażeniami, których skutkiem był rozstrój zdrowia powyżej
  • Odpowiedz
  • 0
@Kennedy: Ja to samo mialem z karetka. Stalem pod szpitalem, wiec nie widzialem sensu w wzywaniu karetki, tym bardziej, ze przez pierwsza godz nie czulem bolu. Nauczka na przyszlosc, ganiac sprawcow, zbierac swiadkow, dzwonic po karetki. Zdrowotne zalatwiales sam, czy tez przez jakas firme?
  • Odpowiedz
@Cash1337: Przez firmę - DRB - niewiele było do ugrania, więc sprawę potraktowałem luźno - poświęciłem temu może łącznie godzinę - nie nastawiając się na wiele - pewnie gdybym przypadkowo nie spotkał ich przedstawiciela, sam bym nawet tego nie ruszył- jednak coś tam zawsze do kieszeni wpadło.

U Ciebie zdecydowanie więcej będzie do zdziałania w kwestii zdrowotnego - więc warto sprawdzić kilka firm zajmujących się odszkodowaniami i wynegocjować ich niską
  • Odpowiedz
@Cash1337: Aha, warto jeszcze dodać, że u mnie wyciągnięcie kasy z ubezpieczalni zajęło firmie 6 miesięcy, a nie doszło do rozprawy sądowej, co prawdopodobnie dałoby więcej gotówki, jednak zajęłoby sporo więcej czasu.
  • Odpowiedz
  • 0
@Cash1337: obyś nie miał żadnych komplikacji zdrowotnych ale jeżeli już chcesz dochodzić odszkodowania, to najlepiej zgłosić się do firmy która pomaga takowe uzyskać. Biorą chyba ze 30‰ z tego co uda im się uzyskać ale i tak będziesz mieć więcej niż samemu byś wywalczył. Moja ciotka za potrącenie na pasach dostała po odjeciu tej prowizji prawie 15 tysięcy złotych. Miała ogólne potłuczenia i otartą skórę na głowie. Nawet oddali jej
  • Odpowiedz
@roszej: No właśnie będę musiał czegoś poszukać... Szukałem takich firm, ale niestety tego jest jak grzybów po deszczu w samej Warszawie więc najlepiej, jakby ktoś z okolicy miał kiedyś styczność z firmą, którą mógłby polecić. Poproszę jutro znajomych, żeby może na FB się popytali, czy cos
  • Odpowiedz