Wpis z mikrobloga

Wezwanie do kościoła: "Nieprzytomny, nie wiadomo czy oddycha, czekają przed wejściem, poprowadzą". #!$%@? jak popieprzeni, na miejscu klocki hamulcowe aż strzelają z rozgrzania, wpadamy pod wejście z całym sprzętem, a kobieta, która miała na nas czekać klęczy, bo akurat podniesienie było... i pokazuje gestem, by chwilę poczekać i nie przeszkadzać.

##!$%@? #999 #ratownictwo #krakow
  • 43
  • Odpowiedz
@Korba112: Kiedyś była u mnie na mszy taka sytuacja. Ksiądz po prostu przerwał i w milczeniu przeczekał czas gdy pogotowie przyjechało i zajmowało się pacjentem. I tak, było to w czasie przeistoczenia. W ten sposób ludzie się nie dekoncentrują ani nie ma z nimi takich dziwnych sytuacji.
  • Odpowiedz
na szczęście wszystko ok. To było zwykłe zasłabnięcie z utratą przytomności.


@Korba112: Ja #!$%@?. Wezwać karetkę pomyślała ale, żeby ją odwołać to już nie bo podniesienia krzyża. W takich przypadkach za nieuzasadnione wezwanie powinna być pobrana opłata, chociażby 20 zł.
  • Odpowiedz
@Zydomasoneria: i skąd niby miała wiedzieć, że to zwykła utrata przytomności? A może pacjentowi się chwilowo poprawiło i zaraz zejdzie? Myślisz, że ludzie nie umierają w kościołach po czymś co wygląda jak zwykła utrata przytomności? Jak nie odpada noga albo krew nie tryska z oczu to karetka zbędna?
  • Odpowiedz
@Korba112: Co sądzisz o wczorajszej akcji z Basztowej? Widziałem zdjęcia na fanpejdżu Kraków112 i wydaje mi się, że operacja nie do końca przeprowadzona profesjonalnie. Alarm bombowy, a obok stojących jednostek przejeżdżają samochody [kilka metrów od budynku], po drugiej stronie ulicy ludzie czekają na przystanku. Czy jakieś procedury nie nakazują zamknięcia ulicy w takich przypadkach?
  • Odpowiedz
@messern: to pytanie do policji, to ona w takich przypadkach decyduje o wszystkim. Zawsze dziwne mi się wydaje, że służby parkują pod budynkiem w którym ma być bomba.

@zielonka: i na tym się kończy. Zawozimy tam pacjentów i wracamy do bazy :-)
  • Odpowiedz