Wpis z mikrobloga

Nie ma TL;DR

Mirasy, mam problem....przez cały lipiec, pracowałem jako ratownik na dużym kąpielisku. Czasami wychodziło 11h dziennie, ogólnie była to moja pierwsza praca w życiu, pierwsze zarobione i spore pieniądze. Wiadomo, użeranie się z bachorami, patusami itd. Ale podobało mi się to. Niestety, z pewnych powodów, nie ma mnie przez tydzień w połowie sierpnia, dlatego nikt mnie już na plaży/kąpielisku nie zatrudni w tym miesiącu (tylko na miesiąc chcą ludzi...). Jedyna praca jaka mi się trafiła, to siedzenie od 8 (a teoretycznie od 7...) do 20 (teoretycznie, bo jestem sam i muszę czekać aż wszyscy wyjdą i jeszcze posprzątać z kilka minut), na k------o małym baseniku (coś jak te hotelowe). Jest tam niemiłosiernie duszno, nie mam żadnej darmowej wody, jakiegoś zaplecza by sobie chociaż j----ą zupkę zrobić (czajnik by styknął). Przychodzą po 2-3 osoby na godzinę, w dodatku basen ma z jakieś 1.30m, więc nie ma c---a by się utopili. Ogólnie przez 90% czasu robię za sprzątaczkę (dbanie o czystość basenu) a nie za ratownika. Nie ma wi-fi, radia, niczego....ogólnie mój problem polega na tym, że przez ponad 12 godzin siedzę i patrzę się na 2-3 kpiące się osoby w ciągu godziny i pozmywam podłogę czy coś. W dodatku, siedzę tam sam. Czas się tak k------o dłuży, że nawet filmów/uczyć się/czytać książek nie idzie.....po prostu po tym, jak przez miesiąc pracowałem na kilku hektarowym terenie, gdzie kąpało się po klikaset a czasem po kilka tysięcy ludzi, chce mi się dosłownie wyć z jakiegoś bólu i rozpaczy, gdy pomyślę o pracy na tym baseniku. O co mi chodzi, dzisiaj miałem pierwszy tam pierwszy dzień. Było tak jak piszę. W niedzielę mam wolne, ale od poniedziałku do soboty, siedzę po bite 12 godzin i tak przez 2 tygodnie....cały widz polega na tym, że jeszcze nie podpisałem umowy. Czyli jutro mógłbym jeszcze przyjść na te 12 godzin i dać im czas w niedzielę, na ogarnięcie kogoś za mnie (wiem, że jest chętna osoba) a potem s--------ć w podskokach. Z drugiej strony, zarobiłbym jakieś 1k w 2 tygodnie, a tyle piechotą nie chodzi. Tylko ta perspektywa 6x12h w pracy, gdzie ja po pierwszym dniu po prostu panicznie boję się iść tam jeszcze raz....

Błagam mirasy, doradźcie mi. Wybralibyście 2 baaaaaardzo długie tygodnie w pracy, gdzie psychika wam siada na samą myśl o niej, dla 1 tysiąca złota, czy po prostu postawili na zdrowie psychiczne i pośrednio fizyczne?

Mój problem polega też na tym, że ciężko mi ogarnąć jakąś pracę w wekeendy w roku akademickim, żeby chociaż kilka stówek miesięcznie wpadło. Gdybym nie miał takiego problemu, nawet bym was nie pytał, bo już dzisiaj bym podziękował. A że wiem, że może być ciężko z pracą, to waham się. Ogólnie serce i ciało mówią stanowczo "NIE", ale rozum "TAK, zepnij dupę". Naprawdę, k---a nie wiem, proszę, pomóżcie....

#praca #ratownictwo #gorzkiezale #studbaza #pracbaza
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vechi: moim zdaniem lepiej sie przemęczać. Sam wiem jak to moze człowieka wykończyć ale 2 tygodnie to nie az tak duzo a we wrześniu sam bedziesz sie cieszył ze dałeś rade i jest jakas kasa
  • Odpowiedz
@vechi: kolego pierwsza praca 4,20zł/h 11h zmiana. 5 godzin snu leciałem do drugiej pracy zmęczony na 4h dorobić.

3 a może 4 miesiące tak wytrzymałem. To znaczy psychicznie było ok, tyle że zasypiałem na stojąco i z jednej musiałem zrezygnować.

2 tygodnie to naprawdę krótko.
  • Odpowiedz
@DeesQ: wiesz, to robota tylko i wyłącznie na 2 tygodnie. a że umowy nie podpisałem, to mam jeszcze wybór.

@Latica: no właśnie ja też tak sądzę, dlatego nawet jak są to 2 tygodnie, to tego nie lekceważę, bo już ten jeden dzień zrobił mi siekę z mózgu. ale @rybson19: @punkij696: i @Little_Juice:. Wiem, że potem kasa jest potrzebna, a ciężko o to.
  • Odpowiedz
@vechi: 2 tygodnie może i nie dużo, ale czasem tydzień potrafi nieźle 'zryć banię'. Jak się czujesz na siłach, to czemu nie. A uwierz mi, że połączyć studia dzienne i pracę na 2/4 etatu.. To jest dopiero :D
  • Odpowiedz
@vechi: zawsze możesz spróbować....

czy jak podpiszesz umowę to jest na tej umowie 2-tygodniowy okres wypowiedzenia? czy będziesz mógł po np. 2 czy 3 dniach rozwiązać ją za porozumieniem stron?
  • Odpowiedz