Wpis z mikrobloga

Szef Sztabu Generalnego SZ RP postanowił wypowiedzieć się na twitterze w sprawie potencjalnego zakupu Strykerów, ale doznał pewnego incydentu i poblokował pół twittera, bo nie spodobała mu się krytyka xD. W tym wiele naprawdę kompetentnych osób.

Jest dokładnie tak jak myślałem - idiotyczne zakupy za granicą to po prostu efekt indolencji generałów WP oraz ich kretyńskich rekomendacji. Ich nie interesuje nic poza posiadaniem sprzętu w koszarach. Finansowanie jego utrzymania, zdolności do serwisu w Polsce, synergia między armią oraz polskim przemysłem obronnym, znaczenie przemysłu dla utrzymania armii i zapewnienia jej zdolności to dla nich jakieś bzdury, którymi kompletnie się nie przejmują. Nie potrafią zrozumieć, że to wszystko jest konieczne, żeby te ich zabaweczki potem w ogóle były w stanie wyjechać z koszar.

I to generałowie sabotują polski przemysł zbrojeniowy, bo przez całe lata nie potrafią stworzyć wymagań taktyczno-technicznych dla potrzebnego sprzętu, przez co przemysł nie może go opracować. Czasami opracowują, ale wychodzi z tego ,,gwiazda śmierci" i wobec braku propozycji ze strony PPO, kupują zagraniczny sprzęt...o gorszych parametrach niż wynikało z ich wymagań. Czasami opracowują wymagania, ale je zmieniają w środku projektu.

Kołowe transportery opancerzone są tego najlepszym przykładem. Sztab Generalny tłumaczy, że potrzebuje ich ,,na już", ale jednocześnie do dzisiaj nie opracowali wymogów dla następcy Rosomaka. A to powinno nastąpić już około 2018-2020 r., kiedy bliskie było wygaśnięcie licencji na Rosomaki.

Decyzja o zakupie Strykerów należy do MON. Mam nadzieję, że w ramach cywilnego nadzoru nad armią każą SG spadać na drzewo, z ostrzeżeniem, że skończyły się czasy interwencyjnych zakupów ,,z półki".

#wojskopolskie #militaria #polska #wojsko
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach