Wpis z mikrobloga

@Perkelev: jest zdecydowanie bardziej żenujące. W świecie kabaretu istniał gatunek kabaretu literackiego jak Dudek czy Potem. W kabarecie często grano muzykę na żywo w ciekawych aranżacjach, prezentowano pantomimę. Z kabaretu wywodzi się burleska. Stand-up to po prostu wulgarni ludzie mielący w kółko najbardziej zgrane stereotypy. Pewnie są jacyś zabawni wykonawcy (kiedyś rozbawił mnie Bartosz Krajewski naśladujący Ivone) ale większość to jest bełt, który polega dokładnie na tym samym co najbardziej
  • Odpowiedz
@zubzik: oczywiście, że generalizuję, masz rację. Staram się wskazać pewne trendy co wymaga dokonania generalizacji. Siłą klasycznego kabaretu była zdecydowanie większą różnorodność środków wyrazu. Jeżeli znasz jakiś zabawnych stand-uperow czy pojedyncze zabawne programy to podlinkuj, proszę. Chętnie się zapoznam bo jak wspominałem nie znam wszystkiego.
  • Odpowiedz
@The_Czop_Show: jak dla mnie jest Abelard Giza, długo długo nic a potem cała reszta. Stand up jest formą wyrazu bardzo ograniczoną w ekpresji, nie używa wspomnianej przez Ciebie muzyki, rekwizytów, itp. Wulgaryzmy są czescią standupu, taki swoisty "heritage" - niemniej odpowiednio używany daje ten smaczek.
  • Odpowiedz