Wpis z mikrobloga

Ale miałem sen. Śniło mi się, że pan Prezes Adam nie mógł wyjechać do Chin przez jakieś przekręty, a pan prezes Marcin nie mógł wrócić do Polski przez zaległe alimenty. Potem nagle przeniosłem się do willi Prezesa. Trafiłem akurat na lajwa przy basenie. Pan Prezes poczęstował mnie Cambodią. Ugasiłem szybko pragnienie i po chwili zachciało mi się lać. Udałem się do budynku w celu oddania moczu. Z oddali słyszałem, jak rozbrzmiewa "Tera mnie to wali, bo jestem na fali". W domu nakryłem Srey Le na wysyłaniu fejkowych donejtów. Trochę się speszyła, ale mnie cisnęło coraz bardziej, więc pobiegłem do ubikacji. Wtedy się obudziłem i tym razem naprawdę musiałem biec do kibla, aby pilnie się odlać.
Co za głupoty, co nie?

#raportzpanstwasrodka
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach