Wpis z mikrobloga

@Soothsayer Praca w korpo, utrzymywanie wysokiej formy fizycznej, prowadzenie własnego kolhozu, mieszkanie w ciasnym brzydkim mieszkaniu w jeszcze brzydszej okolicy w Bydgoszczy, zimno, ciemno, całkowita rezygnacja z życia prywatnego, użeranie się ze starym któremu ciągle coś nie pasuje, trochę mnie to przerosło i nie boje się tego przyznać, odczuwam lekki spadek jakości życia oraz problemy ze snem najczęściej spowodowane zbyt wysokim stresem lub zbyt wysoką eksploatacja fizyczną, dochodzę do siebie dosyć szybko kiedy rezygnuje z części pozycji, ale natychmiast pojawiają się problemu kiedy znowu próbuje wszystko połączyć, wystarczyły mi zaledwie trzy dni w Bydgoszczy żeby znowu popękały mi usta i pojawiły się skrzepy krwi w nosie, dwa tygodnie teraz będę dochodził do siebie na swoim odludziu z dala od tego wszystkiego. Może gdyby stary był moim partnerem a nie wrogiem i nieudacznikiem to byłoby inaczej, dużo się dzięki temu kolhozowi nauczyłem, a jeszcze wiecej zrozumiałem dlaczego pewne rzeczy w moim życiu wyglądały tak jak wyglądały i że nie mogło być inaczej
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach