Wpis z mikrobloga

Mieszkam w Warszawie i przypomniała mi się sytuacja jak dwie baby około 40-45 lat, puszczały sobie luzem swoje wilczuropodobne psy, które wbiegły do nas na podwórko przez otwartą furtkę, bawiły się ze sobą i deptały nasze kwiaty. Akurat tak się złożyło że mój ojciec z sąsiadem przez barierkę kulturalnie sobie pili nalewkę (mieszkamy w domach szeregowych). Ojciec z sąsiadem normalnie zwrócili im uwagę (bez żadnych wycieczek osobistych ani nic z tych rzeczy). Reakcja jednej z nich była dosłownie taka "zamknij mordę koleś" i odbijanie piłeczki "a wy pijecie tutaj a-----l". Wywiązała się z tego sprzeczka, bez większych wulgaryzmów ale z wyzwiskami z obu stron. 1-2 minuty max to trwało.
I wiecie co jest najlepsze? Gdy te baby już poszły w swoją stronę, okazało się że nasłały na nas policję, że pijemy i wszczynamy tutaj awantury. Przypadek był taki że akurat zadzwonili do drzwi innych sąsiadów mieszkających piętro wyżej w domu szeregowym sąsiada. Oni oczywiście nie mieli pojęcia o co chodzi i policja sobie pojechała. Dopiero kilka godzin później się dowiedzieliśmy o tym.
Nie dość że jako pierwsze wyskoczyły z mordą na normalne zwrócenie uwagi, to potem jeszcze bezpodstawnie policje na nas nasłały i sobie poszły. Zwykłe takie Grażyny 45-letnie, a nie jakieś patusiary.
Ale podobno to @WielkiNos szczuje na psiarzy i takie historie nie mają miejsca przecież.

#psiarze #bekazpodludzi
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@WielkiNos: klasyka, czyli wyśmiewanie tematu i sugerowanie że zmyślam. Chociaż patrząc na bezczelność tamtych Grażyn, historia może wydawać się nieprawdopodobna. Mam jeszcze jedną sprzed 3 lat, z inną babą, ale to już jest taka abstrakcja i zdziczenie, że chyba nawet najwięksi antypsiarze z wykopu będą mieli wątpliwości czy nie pociskam jakichś pierdół ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mogę Ci napisać na priv jak chcesz
  • Odpowiedz