Wpis z mikrobloga

Pojechałem dzisiaj z siostrą do szpitala.
Wizyta na godzinę 16:00 byliśmy 20 minut wcześniej.
Siedzimy na korytarzu, a tu nagle huk i krzyki.
Ktoś kopnięciem otworzył drzwi.
Wpada 10 żołnierzy i krzyczą, że im się należy miejsce.
Podobno od godziny 15:00 mają obsługiwać tylko ich.

Najgorsze, że nie poprzestali na krzykach.
Zaczęli wynosić pacjentów na zewnątrz, wchodzić do sal, i kłaść się na ich miejscach.
Nikt nie zareagował.

Trzech zajęło fotel
Pięciu skakało na główkę do basenu
Dwóch ostatnich wcisnęło się do inkubatora
Nigdy nie widziałem takiego burdelu na porodówce.

#pasta

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach