Wpis z mikrobloga

Mieszkam w tej części miasta, która kiedyś była wsią (jeszcze na początku XX wieku). Mój ojciec urodził się na wsi (ale innej, w tym samym województwie), dziadkowie od strony mojej mamy też, każde w innej w obrębie województwa. Ja jestem dopiero drugim pokoleniem urodzonym w mieście licząc od mamy i pierwszym od taty. Czy wobec tego mam geny wieśniaków i dlatego mi tak ciężko w życiu? Czy dzięki mojej hipergamii i poślubienia mieszczanina z dziada pradziada moje dzieci będą miały lepiej?
Ogólnie moje miasto kiedyś miało potencjał żeby mieć milion mieszkańców ale to się nie stało i to było już dawno temu (nie wróci się raczej).

#przemyslenia #miasto #wies
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@filutek-j: geny klasy robotniczej z miasta to te same geny co wieśniaków przecież. Chłopstwo się masowo przeprowadziło do baraków pod jakimiś zakładami jak się kraj uprzemysławiał
  • Odpowiedz