Będzie nagroda dla najlepszego dziennikarza śledczego? SZOK! Dziennikarz pastwił się nad chorym psychicznie, a potem udawał bohatera! Białystok, – Skandal, jakiego jeszcze nie było! Jeden z redaktorów lokalnej małopolskiej gazety wpadł na „genialny” – i jak się okazuje, bezlitosny – pomysł na karierę. Najpierw miał miesiącami dręczyć samotnego, chorego psychicznie mężczyznę, a później w gazetach opisywał go jako ofiarę „nietypowego SRAAAAAWKA”.
Według świadków dziennikarz stosował prowokacje, wysyłał donejty głosowe, a nawet miał podsycać jego lęki i urojenia. Następnie z uśmiechem publikował artykuły, w których kreował się na obrońcę pokrzywdzonych.
– „To obrzydliwe. Najpierw niszczył go w internecie, a potem udawał bohatera na łamach gazety” – mówią sąsiedzi, którzy nieraz widzieli dziwne sceny na lajtach chorego.
Mężczyzna, którego dręczono, nie miał rodziny. Był więc zupełnie bezbronny wobec manipulacji. Cała „gra” toczyła się po to, by redaktor mógł sprzedać swoją historię.
Sprawą zajmują się już organizacje społeczne "OLO", a sama redakcja – pod presją opinii publicznej – zapowiedziała „wyciągnięcie konsekwencji”. Czy dziennikarz odpowie za swoje czyny?
Jedno jest pewne: maski spadły, a prawda szokuje! #kononowicz
SZOK! Dziennikarz pastwił się nad chorym psychicznie, a potem udawał bohatera!
Białystok, – Skandal, jakiego jeszcze nie było! Jeden z redaktorów lokalnej małopolskiej gazety wpadł na „genialny” – i jak się okazuje, bezlitosny – pomysł na karierę. Najpierw miał miesiącami dręczyć samotnego, chorego psychicznie mężczyznę, a później w gazetach opisywał go jako ofiarę „nietypowego SRAAAAAWKA”.
Według świadków dziennikarz stosował prowokacje, wysyłał donejty głosowe, a nawet miał podsycać jego lęki i urojenia. Następnie z uśmiechem publikował artykuły, w których kreował się na obrońcę pokrzywdzonych.
– „To obrzydliwe. Najpierw niszczył go w internecie, a potem udawał bohatera na łamach gazety” – mówią sąsiedzi, którzy nieraz widzieli dziwne sceny na lajtach chorego.
Mężczyzna, którego dręczono, nie miał rodziny. Był więc zupełnie bezbronny wobec manipulacji. Cała „gra” toczyła się po to, by redaktor mógł sprzedać swoją historię.
Sprawą zajmują się już organizacje społeczne "OLO", a sama redakcja – pod presją opinii publicznej – zapowiedziała „wyciągnięcie konsekwencji”. Czy dziennikarz odpowie za swoje czyny?
Jedno jest pewne: maski spadły, a prawda szokuje!
#kononowicz
źródło: storcz
Pobierz