Wpis z mikrobloga

Program biegowy #garmin chyba mnie zmiażdżył. Zakończyłam w weekend trzeci 12 tygodniowy tryb 'fitness' i chyba czas na dłuższą przerwę.
Co prawda pułap tlenowy skoczył z 48 od ponad 54, czas na 10km z 49 na 44 min, sprinty po 2.30 na luzie, coś na co nigdy nie miałem nawet widoku.
Niestety od kilku dni zwykła baza, to walka o życie, jakbym wczoraj wstał z kanapy. W sobotę pierwszy raz od lat miałem wrażenie, że nie skończę prostej 10, w niedzielę i dziś męka. To nawet nie oddech, tu rezerwy moc, ale brak pary w nogach, jakbym przeszedł 100m kaczym chodem i miał biec, uda z waty. Fakt, że jeszcze dorobiłem się jakiejś infekcji od mocnego biegania w upale, a potemj jazdy autem z klimą. Jak się schylam, to jakby mi z pleców do głowy przetoczyła się kula do kręgli, oczy chce wysadzić...
Proszę doświadczonych kolegów o odpowiedź jak długo dać sobie na luz, coś truchtać (bo godzinę spaceru z psem i tak mam codziennie)? Proszę o wyrozumiałe rady bo amator już lvl 46, ale serducho cały czas ciągnie do biegu.. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bieganie #zdrowie
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa: oczywiście. Mnie jak czasem osłabienie dopadnie, to nawet na rower się nie chce patrzeć.

Wykuruj się, odpocznij, i biegaj znowu. Nie ma co się męczyć będąc chorym.
  • Odpowiedz