Wpis z mikrobloga

#breakingbad #bettercallsaul #seriale

Call me crazy ale na zimno oceniam better call saul jako najlepszy serial w historii telewizji.

Jasne, jest dużo seriali w topce (xfiles, sopranos, twilight zone, twin peaks, breaking bad no dlugo by wymieniać) ktore albo były przełomowe albo miały bardzo ciekawe pomysły, kreatywnością przewyższały swój czas. Ale chyba każdy z nich albo miał dużo fillerów albo nie wiedział kiedy skończyć albo się zestarzał i jest nieoglądalny już dzisiaj.

A BCS? Każda scena przez 6 sezonów przemyślana, wszystko dopięte, ZERO fillera, wszystko do czegoś prowadzi, zero wkvrwiających postaci* (w porównaniu do np. bb), multum wybitnych scen.

Mi wychodzi że jest nr 1 w historii.

*mnie chuck nie denerwował, też miał swoje racjonalne motywacje
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fajo-pab Ja jestem dopiero na początku 3 sezonu i muszę powiedzieć, że serial porządny. Bywało, że parę odcinków oglądałem jeden po drugim, bo się nie mogłem oderwać. Z minusów to bywają sceny trochę jak dla mnie zbyt powolne i monotonne, że aż mnie korci, żeby trochę przewinąć no i trochę brakuje mi wątków o narkobiznesie względem wątków prawniczych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@fajo-pab: ja sie z Toba zgadzam. W BCS dochodzi zajebisty watek milosny, Kim to chyba w ogole najelpsza kobieca rola w kinematografii (przynajmniej dla mnie), juz nie mowiac o tym, ze w BB nie bylo zadnej ciekawej kobiety (pewnie dlatego tak wszyscy wzdychaja do Jane, bo dala chociaz namiastke tego). Budowa postaci tez jest lepsza i operuje na wiekszej glebi niz w przypadku Walta. No i zakonczenie jest absolutnie przecudowne,
  • Odpowiedz