Wpis z mikrobloga

#przegryw dziwne to wszystko. Przed urodzeniem się przebywałem w pustce i nieświadomości i było mi dobrze, wręcz wyśmienicie - jakbym spał, ale jakimś parszywym zrządzeniem losu znalazłem się w mięsnym, psującym się ciele na Ziemi i doświadczam cierpienia każdego dnia, psychicznego i często fizycznego. Niby to życie trwa mniej niż mrugnięcie okiem, ale i tak jest za długie, jak dla mnie. Szczególnie jak nie ma się go ochoty doświadczać, ani robić jakiś "acziwmentów".
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach