Wpis z mikrobloga

Ostro ćwiczę na rowerku stacjonarnym w domu, żeby schudnąć. Ojciec wraca z pracy i mówi do mnie, gdy wchodzę do niego do kuchni "A co ty tak sapiesz?". Ręce i k---s k---a opadają. Starzy mnie tak wpędzają w depresję, że to jest masakra...

#przegryw #depresja
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@RadosnaKloaka: 180 kcal to jest 1 p--o to nie ma zadnego sensu lepiej nie jezdzij tyle tylko kalorie jak czlowiek policz ile przerabiasz dziennie i jesz w tym limicie i masz wtedy 100% pewnosc ze chudniesz bez zadnych cwiczen jak nie wiesz to chatgpt ci napisze jak to sie liczy
  • Odpowiedz
@RadosnaKloaka: heh miałem podobnie, jak chciałem się zapisać na siłownię w wieku nastoletnim, gdy chodziłem do liceum to najpierw ojciec się spojrzał, i za chwilę w szyderczym tonie spytał "Poważnie???" i się potem głupio patrzył. Innym razem powiedział, że "pakować to mogę do kibla". Oczywiście dopiero po latach sam się zapisałem, ale na początku było ciężkie. Ciągłe drwiny z wyglądu i dokuczanie sprawiły, że był strach przed wysmianiem.
  • Odpowiedz