Wpis z mikrobloga

Tak z czystej ciekawości. Jak użyliście się w zawodówce, później na studiach lutowania i ogólnych pracach na płytkach pcb to jak to wyglądało? Przychodził nauczyciel, rzucał wam te plytki z jakąś usterką i kazał naprawić?
W zawodówce to przeczuwam były praktyki w jakimś zakładzie, ale podejrzewam że majster to wam nie tłumaczył z czego składa się taka płytka do laptopa xd

#elektronika
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mega_Smieszek: przez całe studia na zajęciach nawet z bliska lutownicy nie widziałem (a studiowałem elektronikę, żeby nie było).
W technikum (elektronicznym) było ciut lepiej, bo były "warsztaty" i tam jak najbardziej, ale nie było nauki lutowania, tylko każdy coś tam sobie dłubał po prostu.
  • Odpowiedz
  • 0
@Jarek_P W sumie nawet o lutownicę jako jedyną nie chodzi. Jak oglądam sobie filmy niektórych YouTuberów to tam tyle jest sprzętu. Miernik, to takie coś co wysysa cynę, teraz chyba w ogóle się kalafoni nie używa, jakieś płyny do czyszczenia tego, tamtego. Te lutownice to też dzisiaj jakoś dziwnie wyglądają. Są te takie suszary co podgrzewają luty. Niektórzy potrafią zepsuć ten "szlaczek" na płycie pcb, żeby zamontować coś innego. Kurła życia
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: Warsztaty elektroniczno-mechaniczne w technikum: rotacyjne zadania bojowe polegające np. na rozłożeniu PCB jakiegoś radia na czynniki pierwsze i zrobieniu z tego dokumentacji. Później druga osoba składała z tych części radio z powrotem. Ta sama płytka mogła być pewnie z 10 razy rozebrana i złożona. Poza tym jakieś drobne naprawy, nauka lutowania blachy ocynkowanej (ja robiłem zbiornik na chłodziwo do ostrzenia wierteł). Na jakichś innych zajęciach trochę napraw i sporo
  • Odpowiedz