Wpis z mikrobloga

#gielda #kruk żyjąc w tym kraju wystarczająco długo weźmy ten temat na polacką logikę. Największe żniwa dla kruka występują w okresach pokryzysowych, gdzie ludzie zaczynają się odbijać od dna i duża część chce się wygrzebać z długów kiedy koniunktura wraca, tym samym zaczynają spłacać. Nikt rozsądny nie chce sznura nad głową, kiedy pojawia się światełko w tunelu zmienia się perspektywa i wraca "nadzieja". Zawieszone długi są destrukcyjne dla psychiki ludzkiej a zysk dla wyników kruka generują tylko realne wpływy gotówki. Cały potencjał ich biznesu tkwi w przedstawianiu hucznie portfela kolejnych dusz do skrojenia tj. ludzi, których długi skupują za grosze, następnie łączne kwoty dzielą na "miniratki", które długoterminowo i tak są pewnie waloryzowane procentowo na ich korzyść. Sprzedanych osiem razy długów nie da się doliczyć, więc człowiek jest zdesperowany i skłonny do zaakceptowania finalnej kwoty, którą Kruk dla nich wyczaruje. Ciekawy biznes, jednak życie i wrodzona przyzwoitość skreśla mój potencjalny udział w tej branży. Obserwuje z peronu czy miałem rację, jak wystrzeli w takim okresie, który założyłem powyżej to jest dla mnie bezcenny zysk. Giełda odzwierciedla życie zwykłych ludzi w aktualnej gospodarce i zrozumienie tego co nas otacza w danej chwili jest recepta na zarobek
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Glupiii: skoro największe niemieckie biznesy w dalszym ciągu opierają się głównie na przychodach wygenerowanych na bardzo dobrych wynikach sprzedaży swoich produktów za granicą, to dlaczego mają nie rosnąć ? Robią siano co widać w raportach a sytuacja stricte w Niemczech nie ma tu nic do rzeczy. Mam nadzieję, że jest to dla Ciebie zrozumiałe, przyczyny fenomenu daxa w tym roku były jasne dla wszystkich analityków po wynikach spółek w okolicach
  • Odpowiedz