Wpis z mikrobloga

Limbo of the lost. Crapów w starych czasach było wielu.
Kurła ale LOTL to już jest szczyt. Większość assetów podpierdzielona z innych gier i filmów - Spawn, Sok z Żuka, Oblivion, BFME, Painkiller, Diabolo, Wolfenstein, WOW, piraci z karajebów, Indiana Jones... nie inspirowali się konkretnym stylem. Peter Von Wpisdenpaltzenstuhrhen z dwoma przychlastami kradli jak głupi.
Grafika... gra wydana w 2007 roku wygląda gorzej od pierwszego Fallouta wydanego 10 lat wcześniej xD
Wyjaśnienie że my biedni, my niedoświadczeni nie było funduszy, robiliśmy po godzinach, oszukano nas, zwiedziono nas... dobre sobie. Zapaleni amatorzy byliby w stanie zrobić chociaż solidny średniaczek zwłaszcza w starszych czasach kiedy gry były mniej zaawansowane techniczne (nie twierdzę że robiło się łatwiej gry, technologia stoi dzisiaj na wyższym poziomie)
Fabuła na papierze jeszcze ujdzie ale to jak rozwinięto ją w praktyce woła o pomstę do limbo.
Sama gra jak nudna, brzydka, niespójna, przestarzała (formuła point & click), Udźwiękowienie to kakofonia a dialogi odklejone.
Wgl beka jak przez te ponad 10 lat można skleić takiego crapa, wydawać się może że przez tyle lat powinien powstać gotowy produkt a ostatecznie wypuścili nie napiszę co zrobione pospiesznie.
Profesjonalizm nie istnieje - całość wygląda tak, jakby trzech oblechów sklejało grę palcem w czasie nocnej popijawy na spiraconym sprzęcie. Jak w 2007 roku mogli wypuścić dziadostwo z grafiką która wygląda gorzej od pierwszego Fallouta (1997)
Nie przekonuje mnie amatorszczyzna ponieważ większość tego typu crapów nie zostało wyciśnięta nawet na te potężne 30%.
Plagiat jako sposób na oszczędzanie, brzmi mocno januszexowo - panie, po co mamy robić swoją grafikę jak można p----------ć od innych a potem jakoś to będzie.
Jak im było nie wstyd plagiatować tekstury z każdej innej gry jak leci
Techniczne dno: Nawet pomijając plagiaty, gra jest niedorobiona. Animacje są drewniane, jakby zrobiono je w darmowym programie do motion capture z lat 90. Interfejs „Ouija Board” to koszmar ergonomii, a bugi, jak lagi w cutscenkach czy brak możliwości powtarzania dialogów, sprawiają, że gra jest niemal niegrywalna. Fallout z 1997 roku, mimo prostoty, miał płynną rozgrywkę i czytelny interfejs. Limbo wygląda, jakby nikt nie testował gry przed wydaniem – pewnie przychlasty uznały, że jakoś to będzie. W 2007 roku nawet tanie gry freeware na Newgrounds miały lepszą jakość.
Długoletnia prokrastynacja: Jak można przez ponad 10 lat tworzyć coś tak badziewnego? To proste: brak planu, kompetencji i samokrytyki. Majestic Studios przez dekadę dłubało przy grze (a podejrzewam że dokładnie gdzie indziej), ale zamiast budować coś solidnego od podstaw, łatali dziury kradzionymi assetami i nie dbali o spójność artystyczną. To trochę jak student, który przez cały semestr nie robi projektu, a na koniec skleja coś na kolanie z cudzych notatek. Efekt? Gra, która wygląda gorzej niż produkcje sprzed dekady i nie ma żadnej wartości artystycznej czy rozrywkowej.
Brak szacunku dla graczy: Najgorsze jest to, że twórcy chyba naprawdę myśleli, że gracze połkną ten szmelc. W 2007 roku rynek gier był już rozwinięty – wychodziły Bioshock, Portal, Wieśmin, Overlord, Nawet małe studia, jak Telltale, robiły przyzwoite przygodówki. Tymczasem Limbo of the Lost to obraza dla inteligencji graczy: brzydka, niedorobiona, z kradzionymi elementami i fabułą, która obraża logikę. Recenzje, jak -1 w CD-Action, czy komentarze na forach („szit stulecia”) pokazują, że gracze nie dali się nabrać.

Co trzeba mieć w głowie żeby nie przewidywać konsekwencji wynikających z plagiatowania na potęgę. Co trzeba mieć w głowie by wypuszczać przestarzałą grę jako pełnoprawny produkt.
Oczywiście nie polegam zagrywanie bo nabawicie się koszmarów po nocach z powodu okropnej grafiki.
Może i gra nie jest największym crapem wszechczasów, ale za samo plagiatowanie tak jak pan Grok powiedział.
Gra ma kilka ''lepszych'' momentów jak creepy humor czy próba zburzenia czwartej ściany albo pomysł na mroczniejszą grę. Grę to za dużo powiedziane - posklejane tekstury i lokacje z innych gier skręcone na szybko i bez pomysłu.
Mechanicznie też za dużo się nie dzieje ponieważ gry tego gatunku (Różowa Pantera, Warcraft Adventures, itd.) to graficzna przygodówka a nie platformówka. Tam za wiele się nie dzieje. Przez większość czasu łazisz od lokacji do lokacji, zbierasz przedmioty, rozwiązujesz zagadki i oglądasz cutscenki a grafika wygląda bardziej młodzieżowo-kreskówkowo. LOTL wyglada jak syf.
Ciekawi mnie za to kult tego niewynaturzonego crapa głównie z powodu plagiatów nawet za 500+zł życzą sobie za te barachło.
Naturalnie uważam że takie gry nie powinny powstać a gry powinny być pokazywane jako przykład jak nie robić gier. Przynajmniej memiczne są te reakcje głównego bohatera.

Skala plagiatów
Plagiaty w „Limbo of the Lost” dotyczą głównie statycznych tła graficznych, które zostały skopiowane z innych gier. Społeczność graczy, w tym fora takie jak NeoGAF, GameBoomers i GRYOnline.pl, szybko zidentyfikowała skopiowane elementy, porównując screeny z gry z innymi tytułami. Limbo of the Lost Wiki, dedykowana strona dokumentująca skandal, podaje, że zidentyfikowano co najmniej 142 skopiowanych tła z 11 różnych gier. Poniższa tabela przedstawia szczegółową listę:
Gra źródłowa Liczba skopiowanych tła
Diablo II 3
Baldur's Gate 1
Clive Barker's Undying 1
Enclave 12
The Elder Scrolls III: Morrowind 1
The Elder Scrolls IV: Oblivion 22
Return to Castle Wolfenstein 13
Thief: Deadly Shadows (Thief III) 15
Unreal Tournament 2004 31
Vampire the Masquerade: Bloodlines 7
Painkiller Black Edition 36

#gry #limboofthelost #nrgeek #ludologia #crapy
Skorvez957 - Limbo of the lost. Crapów w starych czasach było wielu. 
Kurła ale LOTL ...

źródło: 14-faggot24

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach