Wpis z mikrobloga

@jaywalker:

Historię opowiedziała mi koleżanka, która pracuje w niewielkiej firmie produkcyjnej w niezbyt dużej miejscowości. W firmie jest ok. 10 osób, warunki dobre, szefostwo bardzo w porządku, między pracownikami zgoda. Nie ma za to szczegółowo rozdzielonych zakresów obowiązków, każdy zajmuje się tym, co właśnie jest do wykonania.

Aby dotrzeć do budynku, należy przejść dość wąskim chodnikiem od furtki, przy której stoją pojemniki na odpady.

Pewnego dnia na teren wkracza raźno młody
@jaywalker:

W mieszkaniu matematyka zepsuł się kaloryfer. Matematyk wezwał hydraulika.

Ten przyszedł, chwilę popukał, postukał i zreperował kaloryfer. Matematyk bardzo zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik podał cenę, matematyk złapał się za głowę:

- Panie, ale to połowa mojej pensji.

- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.

- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.

- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział -

W srodku ludzi od #!$%@?, wszystkie korposmiecie wracaly z gownopracy, wszystkie gowniaki wracaly ze swoich gownszkol i wszystkie starocie jechaly w swoja eteryczna podroz #!$%@? wie gdzie jak kazdego rana a kolejny dziad smierdzial bardziej od poprzedniego.

Wtedy Adrian mowi do mnie ej anon wchodzimy, ja patrze do tylu a za nami stoi juz sebek z karyna i nagle jak nie wypali

#!$%@? PRZECIAG ROBICIE

ja do niego jaki przeciag, przeciez to
@jaywalker:


a on jak mi nie #!$%@? guzikiem z koszuli w oko. trzymam sie za twarz, krew mi scieka. pytam sie Za co, zawsze bylem lewicowy, a rysiek na to

na kazdej planecie

na kazde zadanie

kalisz to nie imie

kalisz to ruchanie

zlapal mnie za wlosy i zaczal wpychac moja twarz na swoja knage, krzycze ze nie, za co panie ryszardzie, kobiety pana tak lubia, ja jestem gumowaty i nie