Wpis z mikrobloga

Huh.. zawsze myślałem, że bez grawitacji wzrost człowieka wrośnie prędzej o jakieś minimetry, a tu się okazuje że to aż 3%
Przykładowo jak ktoś ma 176cm to na takim ISS będzie miał 181cm
jak ktoś ma 170 to na ISS miałby 175cm
jak 163cm to na iss 168cm
jak 185cm to na iss 191cm

Atmosfera was nie zgniata i kręgosłup się rozluźnia.

Współczuje tez jak po takim pobycie muszą lądować na ziemi i są narażeni na duże g gdzie organizm się odzwyczaił i potem przyzwyczaić się na nowo do funkcjowania z całą atmosferą ziemi na głowie.

Zamieszczam parę wypowiedzi.

Chris Hadfield (Kanadyjska Agencja Kosmiczna), po 5 miesiącach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), opisał swoje pierwsze próby chodzenia:

„Moja głowa ważyła tonę, mój język opadał na dno ust, a palce czułem jakby były z ołowiu... Próbowałem postawić krok, ale byłem jak niemowlę, które dopiero uczy się chodzić.”


Scott Kelly (NASA), który spędził rok na ISS, często mówił o ponownym przyzwyczajaniu się do grawitacji:

„Kiedy wróciłem na Ziemię, czułem się, jakbym cały czas nosił kamizelkę obciążeniową. Każdy ruch wymagał ogromnego wysiłku.” W innym miejscu wspominał o prostych czynnościach: „Upuszczałem rzeczy. Jeśli coś wypuściłem z ręki, nie próbowałem tego złapać, bo na stacji kosmicznej po prostu by zawisło w powietrzu.”

Pierwsza kolacja w rodzinnym gronie po blisko roku spędzonym na orbicie okołoziemskiej to spore wyzwanie. Ciało niemiłosiernie ciąży, bolą wszystkie mięśnie i stawy. Pojawiają się mdłości. To może być naprawdę bolesne, bo Ziemia z trudem wybacza rozstania.”


A.J. "Drew" Feustel (NASA) opisał swoje doświadczenie po 197 dniach w kosmosie w bardzo obrazowy sposób:

„Wyobraź sobie, że leżysz w łóżku przez 200 dni, a potem ktoś mówi ci, żebyś wstał i przeszedł po linii prostej z zamkniętymi oczami. To mniej więcej tak się czułem. Świat wirował, a każdy krok był wyzwaniem.”


Eileen Collins (NASA), pierwsza kobieta-dowódca promu kosmicznego, zauważyła:

„Najdziwniejsze jest uczucie ciężaru własnej głowy. W kosmosie o tym zapominasz, ale po powrocie na Ziemię zdajesz sobie sprawę, jak ciężka ona jest i jak bardzo musisz używać mięśni szyi, żeby ją utrzymać.”


Don Pettit (NASA), znany ze swoich barwnych opisów, powiedział:

„Na Ziemi jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nasze ciało jest w ciągłej walce z grawitacją. Po powrocie z kosmosu ta walka jest na początku przegrana. Czujesz się zmiażdżony przez własny ciężar.”


Peggy Whitson (NASA), astronautka z największym łącznym czasem spędzonym w kosmosie przez Amerykanina (665 dni), opisała bardzo specyficzne odczucie:

„To niesamowite, jak ciężki staje się nawet twój własny język w ustach. Musisz na nowo nauczyć się koordynacji, bo twoje ciało kompletnie zapomniało, jak radzić sobie z tym stałym obciążeniem.”


Tim Peake (ESA), brytyjski astronauta, po 6 miesiącach na ISS użył bardzo sugestywnego porównania:

„Pierwsze 24 godziny po powrocie to jak najgorszy kac na świecie. Czujesz się okropnie, wszystko wiruje, a twoje zmysły są przeciążone. Każdy ruch głową to wyzwanie dla błędnika.”


Mirosław Hermaszewski (Polska), po swojej 8-dniowej misji w 1978 roku, tak opisywał swoje wrażenia:

„Czułem się, jakby mnie ktoś przybił do ziemi. Każda komórka mojego ciała krzyczała, że jest ciężka. Najprostsze wstanie z fotela było ogromnym wysiłkiem, jak podnoszenie wielkiego ciężaru.”


André Kuipers (ESA), holenderski astronauta, po ponad 190 dniach w kosmosie, zwrócił uwagę na ból:

„Powrót do grawitacji jest po prostu bolesny. Bolą cię plecy, mięśnie, wszystko. Nawet przewrócenie się w łóżku w nocy jest trudne. Twoje ciało musi na nowo zbudować siłę do walki z siłą, o której zupełnie zapomniało.”


Christina Koch (NASA), która ustanowiła rekord najdłuższego pojedynczego lotu kosmicznego kobiety (328 dni), mówiła o ponownym przyzwyczajaniu się do upadających przedmiotów:

„Przez pierwsze dni ciągle puszczałam rzeczy. Byłam przyzwyczajona, że jeśli coś wypuszczę, to po prostu zawiśnie obok mnie. Na Ziemi wszystko spadało mi na podłogę. Mój mózg potrzebował czasu, żeby na nowo zrozumieć grawitację.”


Leland Melvin (NASA), były astronauta i sportowiec, opisał dezorientację sensoryczną:

„Twój mózg jest kompletnie zdezorientowany. Twoje oczy mówią jedno, a twój system przedsionkowy (odpowiedzialny za równowagę) mówi drugie. Kiedy zamykasz oczy, czujesz, jakbyś robił fikołki, nawet gdy stoisz w miejscu.”


#wzrost #ciekawostki #iss
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Atmosfera was nie zgniata i kręgosłup się rozluźnia.


@r5678: atmosfera na ISS ma 1013 hPa, jak nad morzem. Ile jeszcze głupot ma ten post i dlaczego warto dalej go czytać?
  • Odpowiedz