Wpis z mikrobloga

@Neocaridina: koło mnie był gabinet weterynarii, który się nazywał Boli Łapka- czy jakoś również uroczo. Siedziałam kiedyś naprzeciwko i widzę, że z gabinetu wybiega rudy kot podbiega do psa na smyczy, który zaraz ma wejść do gabinetu. Coś tam mu powąsikował i wbiegł z powrotem do weterynarza. Pies z panią weszli zaraz po nim. Taki koci pielęgniarz, recepcjonista.
  • Odpowiedz