Wpis z mikrobloga

#wislakrakow ta kartka to są jaja. Jak można uznać takie przewinienie które nie dało się ustalić nawet w varze. Jak ustalili czy dotknął za, czy w polu karnym?
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
@l--RAD--l: ja bym to tak jednoznacznie nie określił. Nogi stoją na linii, tułów z tyłu za nogami, ręce z przodu przed głową, jest strasznie duży margines błędu. Kamera też nie wyglądała na usytuowana idealnie nad linią, jak w siatkówce, więc dochodzi błąd perspektywy, a dodatkowo jest na wysokości ponad 2m. Do tego na Varze są dwie klatki, przed dotknięciem, oraz już w trakcie. Za takie coś dać kartkę to mocno
  • Odpowiedz
@Kukiee: Zapomniałeś o bardzo ważnym czynniku, czyli umiejscowieniem kamery w kontekście globalnym. W tym przypadku był to Kraków, ul. Reymonta. Na ul. Łazienkowskiej w Warszafce wygląda to inaczej, wtedy oczywiście gra by była puszczona dalej bez kartki.
  • Odpowiedz
  • 0
@Erimar: oczywiście tak, ale napisałem to wszystko żeby pokazać że w tym przypadku Var wcale taki precyzyjny nie jest, a margines błędu może być pewien.
  • Odpowiedz
@Erimar: Wiadomo, ale chodzi o to, że ze względu na perspektywę i rozmieszczenie kamer ciężko JEDNOZNACZNIE stwierdzić, w którym miejscu była ta ręka. Czy kłócenie się o milimetry (co do których zachodzi wątpliwość tak czy inaczej) jest zgodne z protokołem varu? Tego niestety nie wiem.
  • Odpowiedz
  • 0
@l--RAD--l: właśnie w tym problem ze na tej klatce jak sędzia sobie zbliżył ekran na Varze (było pokazane) to piłka jeszcze nie doleciała do ręki. Później też tą rękę wyciągnął wyżej do tylu. Do tego w przypadku kiedy kamera była by przesunięta o 50cm w jedną, bądź drugą stronę obraz byłby zupełnie inny, a raczej nie jest usytuowana wprost po linii bramkowej. Do tego piłka nie musi być całym obwodem
  • Odpowiedz