Wpis z mikrobloga

Wiem, że są mireczki takie jak ja, zajmujące się tworzeniem własnych perfum, więc przy weekendzie podrzucam filmik pokazujący pracę wybitnego Alberto Morillasa. Co ważne film ten pokazuje jak pracują największe nosy perfumowego świata. Jeśli ktoś myśli że ludzie pokroju Alberto, Pierra Bourdona, Francisa Kurkdjina, Roja Dove czy bożego Quentina Bischa siedzą całymi dniami w białym kitlu w labie dopracowując swoje perfumy to jest w błędzie.

Oni są jak Steve Jobs, nakreślają wizję, pomysł, a czarną robotę w labie (dopracowywanie receptury, przeliczenia i analizy) robią za nich ich asystenci. Ta refleksja mnie naszła po przeczytaniu krytycznych komentarzy pod filmem w którym Roja Dove tworzy perfum dla Fragrance Foundation UK, jakoby się nie zna bo kropi olejki do butli z alko i w ogóle to nie jest perfumiarz tylko dyrektor kreatywny i całą robotę za niego robią wynajęci perfumiarze. Sęk w tym, że tak wygląda praca większości największych perfumowych nosów :)

Jak zawsze zapraszam do dyskusji :P

#perfumy
markaron - Wiem, że są mireczki takie jak ja, zajmujące się tworzeniem własnych perfu...
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@markaron: dramat, kolo ma laboratoria, sztab asystentek, roboty do mieszania chemolanów i syntetyków... A receptury tworzone na podstawie badań rynku.. fuj.
Jak widzę Morillasa w opisie na fragrze, to tracę zainteresowanie.
  • Odpowiedz