Wpis z mikrobloga

Czasem się tak zastanawiam odnośnie zbiórek na pomagam.pl itp…
Powiedzmy że ktoś ma raka (np. dziecko, to jest bardzo częsty przypadek), choroba jest bardzo zaawansowana, rozsiana po całym organizmie, w Polsce lekarze rozkładają ręce ale bliscy tej osoby dowiadują się, że w USA jest dostępny jakiś inny model leczenia i tamtejsi lekarze się go podejmą.
No i zaczyna się zbieranie grubych milionów potrzebnych na nową terapię.
Tylko że…rozsianego raka NIE DA się wyleczyć. Czy ktoś słyszał kiedykolwiek o jakimkolwiek przypadku osoby która miała niemal stan agonalny, przerzuty do płuc/mózgu/skrajne wycieńczenie leczeniem itd i jakaś terapia na drugim końcu świata uratowała takiemu komuś życie? Ja rozumiem desperację bliskich i niesamowitą chęć ratowania życia, ale cudów po prostu nie ma.
Żaden lek za milion dolarów w niczym nie pomoże. Moim zdaniem tworzenie zbiórek pieniędzy na skrajnie chore osoby z wieloma odległymi przerzutami nie ma sensu, bo niestety ten ktoś i tak umrze.

#zdrowie #medycyna #pomagajzwykopem
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Alzena: na szczęście pieniądze ze zbiórki nie przepadają po śmierci tego ktosia a ta następuje najczęściej przed wyjazdem na kosztowną operację więc ktoś ma chociaż pieniążki na pocieszenie po stracie
  • Odpowiedz
  • 0
@kukold no i właśnie to jest kolejna ciekawostka. Serio jeśli ktoś umrze przed rozpoczęciem leczenia a uzbierane jest już np 500k to ta kasa po prostu zostaje ot tak w kieszeni np. rodziców którzy założyli zbiórkę?
  • Odpowiedz