Wpis z mikrobloga

W debacie publicznej i wypokowej nt. #demografia #nieruchomosci #ekonomia #gielda #ike itp. za mało myślę mówi się o case Japonii, o terminie "japonizacji" gospodarki. Piszę ten wysryw w przerwie w pracy, więc nie będę tłumaczył teraz działania ekonomii krok po kroku, dla chętnych polecam pogooglać.

W dużym skrócie japoński yen oberwał mocno przez politykę monetarną ich banku centralnego. Japonia jest przyciśnięta przez beznadziejną demografię, zaczerpnięty wysoki dług publiczny (choć o innej strukturze niż w krajach zachodnich - też do poczytania) i bilans handlowy (skorelowany z resztą) i nie mogła sobie pozwolić na tak wysokie podwyżki stóp procentowy jak Stany czy nawet Europa.

Co to ma wspólnego z Polską? Polska zmierza w demograficzną przepaść, też jest emitentem niezależnej waluty, też jest homogenicznym narodowościowo społeczeństwem jak Japonia bez dużej liczby imigrantów. Uważam to za wysoce prawdopodobne, że w perspektywie 20 lat polskiego złotego może spotkać podobny los co japoński yen (tudzież polską gospodarkę co japońska, mocno upraszczając).

Co ja w związku z tym robię? Nie wierzę, by emerytura z ZUS mi się "spłaciła" (mimo tego co pokazuje mi kalkulator ZUS) i w dolarach będzie śmiesznie niska w stosunku do zarobków/wkładu. Nie widzę długotermionwych perspektyw Polszy w jasnych kolorach. Staram się płacić jak najmniejszy ZUS i reinwestować na własną rękę. (przede wszystkim w akcje amerykańskie - IMO USA z krajów Zachodnich najlepiej sobie poradzi z kryzysem demograficznym, zresztą indeksy pokrywają tak naprawdę rynki na całym świecie).

Jak Polska może uniknąć "japonizacji"? IMO są 3 opcje - albo realnie przeciwdziałamy kryzysowi demograficznemu (już za późno), albo dalej upychamy imigrantów na szeroką skalę (widzimy jakie to może nieść konsekwencje w Europie Zachodniej), albo zaciśniamy integrację europejską i przyjmujemy euro (które pewnie też dostanie po pysku, ale nie aż tak).

Zapraszam do dyskusji
kawalerka15k - W debacie publicznej i wypokowej nt. #demografia #nieruchomosci #ekono...

źródło: Screenshot 2024-08-14 125434

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kawalerka15k: tak jak profesor Gwiazdowski mowil - niektorzy mysla, ze jak przemaluja inna farba papierek to zaden kryzys nam nie straszny.
Problem jest z dzietnoscia, teraz troche Ukraincy nam pomogli bo rzeczywiscie duzo ich przyjechalo i czesc z nich zostanie.

albo dalej upychamy imigrantów na szeroką skalę (widzimy jakie to może nieść konsekwencje w Europie Zachodniej)


@kawalerka15k: to nie jest rozwiazanie tylko stworzenie nowego problemu i akturat na
  • Odpowiedz
  • 21
@kawalerka15k Przykład Japonii jest trochę nietrafiony, bo:
1. Polska przyjmuje znaczne ilości imigrantów z Ukrainy, jak i innych krajów.
2. My jesteśmy praktycznie zależni od niemieckiej gospodarki, my nic samodzielnie nie eksportujemy. Nie posiadamy praktycznie żadnej światowej marki, ani technologii, czy know how.

Dlatego u nas nie będzie żadnej "japonizacji", a zapaść demograficzna, energetyczna i budżetowa przez szalone wydatki na zbrojenia. Za to wszystko zapłaci podatnik, co poskutkuje wzrostem podatków, spadkiem
  • Odpowiedz
Niezależny jen pozwolił japońcom w ogóle mieć jakieś pole manewru w polityce monetarnej, a zarżnięcie jego wartości dało jakąkolwiek możliwość konkurencyjności ich eksportu.
Jak przyjmiemy euro to pozbawimy się tej możliwości. IMO najlepsze wyjście to dewaluowanie złotówki mimo wszystko.
Jak robić imigrację to tylko merit-based typu system punktowy, ale sugerowanie że ktoś wtedy będzie do nas chciał xD
  • Odpowiedz
  • 0
@qtax: super, kapitaliści będą więcej eksportować, będzie mniejsze bezrobocie, ale sumarycznie to wszyscy zbiednieją - takie są realia posiadania niezależnej waluty gdy nie idzie.
  • Odpowiedz
@kawalerka15k Przecież euro w dzisiejszym formacie nie jest gwarantem niczego, zwłaszcza jeśli jesteś krajem drugiego sortu a nie Niemcami czy Francja. Bo wyjaśnisz mi to jak laikowi że chociażby inflacja, oprocentowanie kredytów jest równie wysokie w krajach bałtyckich chociażby które euro mają?

Trzeba by było poprzestawiać całą ideę euro ale to też by było związane z tym że każdy kraj ue musiałby euro zaakceptować. Na to się nie zanosi. Już nie
  • Odpowiedz
Ech Miras, nie będzie u nas żadnej drugiej Japoni bo ich gospodarka opiera się na exsporcie więc słaby yen w niektórych przypadkach jest im na rękę. My za to co najwyżej eksportujemy kartofle i geralta z rivi. Zresztą w latach 90 Japońce mieli swój dołek i jakoś przeżyli, cały czas bedąc konkurencyjni na świecie. Mój chłopski rozum podpowiada, że ta cała "zapaść" to ból grubasów co kasę po tracili.
  • Odpowiedz
  • 1
@kawalerka15k Politycy są odbiciem lustrzanym swoich wyborców. Lud oczekuje rozliczeń "tych drugich" i socjalu, a nie jakiegoś tam planowania rozwoju. Tusk wyciągnął lekcję z przeszłości i już nie będzie "Polski w budowie", a będzie rozdawnictwo i dzielenie społeczeństwa.

Co do meritum to się zgadzam ale sam widzisz jakich w Sejmie mamy "ekonomistów" i mężów stanu. Oczywiście są ludzie godni uwagi i szacunku ale zobacz sobie na wyniki Obajtka, Kuchicińskiego, Bosaka, czy
  • Odpowiedz
też jest homogenicznym narodowościowo społeczeństwem jak Japonia bez dużej liczby imigrantów


@kawalerka15k: z wszystkim się zgadzam ale nie z tym. My już mamy trochę tych migrantów (tak z 2 miliony) a w kolejnych latach będzie ich coraz więcej.
  • Odpowiedz