Aktywne Wpisy
adrninistrator +13
Najbardziej smuci mnie to jak zmieniło się polskie społeczeństwo. W 97 ludzie sobie pomagali, wysyłali dary do Wrocławia by ludzie mieli co ubrać. Teraz mamy więcej pieniędzy, ale każdy jest bardziej zabiegany. Nie ma już tej solidarności która była kiedyś -_- No bo co z tego że zarabiam 29k brutto na UoP miesięcznie, skoro ludzie którzy nie mają, mają jeszcze mniej i tracą wszystkie swoje najcenniejsze skarby.
To już nie jest to
To już nie jest to
pomidorowymichal1 +1121
Aż żal was czytać wykopki.
- rząd nic nie robi
- telewizja nic nie pokazuje
- trzeba było wybrać konfederacje
Nawet nie zauważyliście kiedy sami zamieniliście się w te Grażynki i tych Januszy z których tak się śmiejecie. Sami staliście się nosaczami. Nie macie ułamka wiedzy o sytuacji i jak prowadzona jest akcja ale nie przeszkadza wam mieć bardzo szerokiej i silnej opinii na ten temat. Śmiejcie się ze zidiociałego społeczeństwa? Wy je tworzycie
- rząd nic nie robi
- telewizja nic nie pokazuje
- trzeba było wybrać konfederacje
Nawet nie zauważyliście kiedy sami zamieniliście się w te Grażynki i tych Januszy z których tak się śmiejecie. Sami staliście się nosaczami. Nie macie ułamka wiedzy o sytuacji i jak prowadzona jest akcja ale nie przeszkadza wam mieć bardzo szerokiej i silnej opinii na ten temat. Śmiejcie się ze zidiociałego społeczeństwa? Wy je tworzycie
W dużym skrócie japoński yen oberwał mocno przez politykę monetarną ich banku centralnego. Japonia jest przyciśnięta przez beznadziejną demografię, zaczerpnięty wysoki dług publiczny (choć o innej strukturze niż w krajach zachodnich - też do poczytania) i bilans handlowy (skorelowany z resztą) i nie mogła sobie pozwolić na tak wysokie podwyżki stóp procentowy jak Stany czy nawet Europa.
Co to ma wspólnego z Polską? Polska zmierza w demograficzną przepaść, też jest emitentem niezależnej waluty, też jest homogenicznym narodowościowo społeczeństwem jak Japonia bez dużej liczby imigrantów. Uważam to za wysoce prawdopodobne, że w perspektywie 20 lat polskiego złotego może spotkać podobny los co japoński yen (tudzież polską gospodarkę co japońska, mocno upraszczając).
Co ja w związku z tym robię? Nie wierzę, by emerytura z ZUS mi się "spłaciła" (mimo tego co pokazuje mi kalkulator ZUS) i w dolarach będzie śmiesznie niska w stosunku do zarobków/wkładu. Nie widzę długotermionwych perspektyw Polszy w jasnych kolorach. Staram się płacić jak najmniejszy ZUS i reinwestować na własną rękę. (przede wszystkim w akcje amerykańskie - IMO USA z krajów Zachodnich najlepiej sobie poradzi z kryzysem demograficznym, zresztą indeksy pokrywają tak naprawdę rynki na całym świecie).
Jak Polska może uniknąć "japonizacji"? IMO są 3 opcje - albo realnie przeciwdziałamy kryzysowi demograficznemu (już za późno), albo dalej upychamy imigrantów na szeroką skalę (widzimy jakie to może nieść konsekwencje w Europie Zachodniej), albo zaciśniamy integrację europejską i przyjmujemy euro (które pewnie też dostanie po pysku, ale nie aż tak).
Zapraszam do dyskusji
Problem jest z dzietnoscia, teraz troche Ukraincy nam pomogli bo rzeczywiscie duzo ich przyjechalo i czesc z nich zostanie.
@kawalerka15k: to nie jest rozwiazanie tylko stworzenie nowego problemu i akturat na
1. Polska przyjmuje znaczne ilości imigrantów z Ukrainy, jak i innych krajów.
2. My jesteśmy praktycznie zależni od niemieckiej gospodarki, my nic samodzielnie nie eksportujemy. Nie posiadamy praktycznie żadnej światowej marki, ani technologii, czy know how.
Dlatego u nas nie będzie żadnej "japonizacji", a zapaść demograficzna, energetyczna i budżetowa przez szalone wydatki na zbrojenia. Za to wszystko zapłaci podatnik, co poskutkuje wzrostem podatków, spadkiem
Jak przyjmiemy euro to pozbawimy się tej możliwości. IMO najlepsze wyjście to dewaluowanie złotówki mimo wszystko.
Jak robić imigrację to tylko merit-based typu system punktowy, ale sugerowanie że ktoś wtedy będzie do nas chciał xD
https://www.reuters.com/article/business/-milestones-in-the-yens-history-idUSTRE49Q1AN/
Trzeba by było poprzestawiać całą ideę euro ale to też by było związane z tym że każdy kraj ue musiałby euro zaakceptować. Na to się nie zanosi. Już nie
Co do meritum to się zgadzam ale sam widzisz jakich w Sejmie mamy "ekonomistów" i mężów stanu. Oczywiście są ludzie godni uwagi i szacunku ale zobacz sobie na wyniki Obajtka, Kuchicińskiego, Bosaka, czy
@kawalerka15k: z wszystkim się zgadzam ale nie z tym. My już mamy trochę tych migrantów (tak z 2 miliony) a w kolejnych latach będzie ich coraz więcej.