Wpis z mikrobloga

Jak ognia piekielnego unikam wszelkich dawnych znajomych ze szkoły. Nie spotkałem żadnego od dłuższego czasu, ale gdybym spotkał jakąś znajomą twarz na spierdotripie, to natychmiast bym odwrócił głowię, przeszedł na drugą stronę ulicy i udawał, że nie widzę. Gdyby jakiś stary znajomy zagadał do mnie i się zapytał "co u mnie", albo "gdzie pracuję", to co mam mu odpowiedzieć? Że od skończenia liceum w 2009 roku siedzę w domu z rodzicami i nie byłem w pracy nawet jednej godziny? Przypadkowe spotkanie dawnych znajomych ze szkoły, to jedna z niewielu rzeczy, której się cholernie obawiam.
#przegryw #przegrywpo30tce
dziobnij2 - Jak ognia piekielnego unikam wszelkich dawnych znajomych ze szkoły. Nie s...

źródło: 0d416015224ee8bcf7d20b8b706eb809pepe-holding-a-cross-1149188974

Pobierz
  • 179
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@huudyy:

Praca, żona, dzieci i samochód to nie wyścig szczurów

Jednocześnie nie jest to żaden sukces i flexowanie się tym jest jednak smutne i przygnębiające.

a codzienna realizacja siebie
  • Odpowiedz
Upatrywanie w tym sukcesu to jest właśnie wyścig szczurów i wąskie, narzucone, niewolnicze myśleni


@Nemayu: siedzenie w domu na p-----e od 15 lat to jest dopiero niewolnictwo, tylko własnego umysłu. Założenie rodziny, posiadanie pracy czy auta to są w pełni normalne rzeczy XD też nie rozumiem fleksowania tym, bo to powinna być codzienność w zasadzie, a nie jakiś achievement.

Realizacja siebie i samorozwój to typowa korpogadka


@Nemayu: lol
  • Odpowiedz
@enzojabol: Gdyby był zdrowy i nie miał renty mógłbym się z Tobą zgodzić.

Natomiast dopóki nie wiem na czym polega jego "ułomność" to jestem ostatnią osobą żeby go oceniać. A wszyscy w komentarzach jak zwierzęta rzucili się na niego. Nie znają jego sytuacji, nie wiedzą co go spotkało. W ich głowach jest tylko schemat, że jak nie pracuje to jest leniem.

Sam u siebie w domu rodzinnym na zadupiu w polsce wschodniej miałem sytuację, że matka chorowała na padaczkę i miała rentę, bo ataki były zbyt częste, żeby mogła pracować. Ludzie nie znając jej problemów potrafili ją obrażać np. podczas zakupów w sklepie, że jest nierobem na utrzymaniu
  • Odpowiedz
@huudyy:

Założenie rodziny, posiadanie pracy czy auta to są w pełni normalne rzeczy

Tak jak wiele innych rzeczy jest zupełnie normalne. Posiadanie pracy i auta, to jednak wartości zupełnie rózne od rodziny.

lol nope. Po co ludzie czytają książki, uczą się języków czy podróżują do nowych krajów? To nie jest marzenie zaszczepione przez korpo, tylko chęć rozwoju swojej głowy
  • Odpowiedz
W jakim celu? Żeby osiągnąć sukces?


@Nemayu: DLA SIEBIE. Uczę się hiszpańskiego dla SIEBIE, nie dla pracy, nie dla znajomych, robię to bo LUBIĘ. Tak jak niektórzy lubią czytać Harlekiny, a inni uczyć się gry na skrzypcach.
Dla Ciebie to jakiś "zaszczepiony" wyścig szczurów, a dla mnie naturalne dążenie człowieka do jakiegoś spełnienia/rozwoju.Gdyby wiekszość ludzkości miała Twój mental, to dalej byśmy byli pewno w erze maszyn parowych i węgla.

Robienie wszystkiego, aby się rozwijać - zatracanie
  • Odpowiedz
To szydera z osiągania sukcesu i wyścigu szczurów? Wygląda jak szydera, ale jednak jest w tym coś niepokojącego, coś wydającego się być szczerym.


@Nemayu: Zestawiasz dwie skrajności. Albo wyścig szczurów i korpo, albo bycie pasożytem. Przecież są stany pośrednie i można nie uczestniczyć w wyścigu szczurów, żyć powoli i po swojemu, ale nie będąc pasożytem. Ciekawe co będzie jak mu rentę odbiorą? xD
  • Odpowiedz
@zeek: zakazu to może nie ale jak masz pieniądze to na c--j ci jakaś praca. Mało kto lubi do pracy chodzić, chodzą bo muszą i są to jakieś gównoprace. Op wypisał się z tego s-----------o konstruktu społecznego, w którym połowę czasu oddajesz pracodawcy i połowę z pieniędzy które w ten sposób uzyskasz musisz oddać na jakieś raty za mieszkanie.
  • Odpowiedz
@Diamond-kun: No wiadomo, do wojewódzkiego i może nawet 5 tys. pan rzuci. Z czego 3 tys. od razu na wynajem byle klity w betonie. Prawdziwe życie w c--j, nie żadne niewolnictwo. Sto razy bardziej wolałbym być renciakiem za 1500 niż dalej niewolnikeim w tym s-----------m systemie za średnią krajową, czy nawet trochę więcej.
  • Odpowiedz
Sto razy bardziej wolałbym być renciakiem za 1500 niż dalej niewolnikeim w tym s-----------m systemie za średnią krajową, czy nawet trochę więcej.


@wyscrollowany: Pod warunkiem, że dostaniesz mieszkanie za darmo. Nie bierzesz pod uwagę, że rodzice mogą się w końcu w-----ć i w-----ć pasożyta z domu i wtedy 1500 to może na jedzenie starczy, ale nie wiem gdzie będzie mieszkał? Z żulami w kanale chyba.
  • Odpowiedz
zakazu to może nie ale jak masz pieniądze to na c--j ci jakaś praca. Mało kto lubi do pracy chodzić, chodzą bo muszą i są to jakieś gównoprace.


@Antorus: Oczywiście. W jaki sposób mając 1500 zł mógłbym odwiedzić Seszele, ale przejechać się koleją Transsyberyjską? To chodzi o pewne atrakcje w życiu, na które potrzebne są pieniądze.

uzyskasz musisz oddać na jakieś raty za mieszkanie.


Gdzieś mieszkać trzeba. Co mają zrobić
  • Odpowiedz
No a gdzie? Mnie jakby wywalili, a nie stać mnie na własne lokum, to też pod most. Dokładam się do budżetu domowego i tak sobie żyję w tym małym pokoiku. Z renty też bym tak robił.


@wyscrollowany: Ale rodzice może w końcu będą cie mieć dosyć i wypchną tego pisklaka z gniazda skoro sam nie chce. Chciałbyś mieć w końcu spokój od własnego dziecka i sobie jeszcze pożyć? Czy do
  • Odpowiedz