Wpis z mikrobloga

@Xefirex: to jest jeszcze nic. Kilka dni po otwarciu jednego miejsca byłam w damskiej toalecie i co się ukazało moim oczom po otwarciu kabiny? Krew. Na desce, na ścianie, na przycisku od spłuczki, nie wiem czy ktoś rzucał tamponem po kabinie czy co, ale nie wytarł po sobie. Obsikane deski, niespuszczony kał są na porządku dziennym. Papier walający się tak jak tutaj (już wam mówię skąd się bierze: nie zawsze
  • Odpowiedz