Wpis z mikrobloga

#programowanie #programista15k #programista25k #it #pracait #pracbaza #korposwiat

Ja już po dwóch robotach a nikt ze mną nie wykopuje? #pdk

No przychodzę do was z pytaniem - jak odczuwacie różnice między kontraktornią a firmą produktową?

Ja mam takie doświadczenia z kilku firm/projektów:

Kontraktornia:
- bardzo często proponują tylko B2B, tylko niektóre oferują UoP ale bez aKUP bo to outsourcing i kiepskie projekty
- stawki zazwyczaj powyżej rynkowej, do 25k netto b2b dla seniora backend + cloud (+ umie coś z frontu, devOpsu wyskrobać) ok 10 lat stażu, do 30k netto b2b dla turbo wymiatacza lub team leadera seniora #!$%@? staffa. Zarobkowo najlepsza opcja
- praca zazwyczaj te 8h dziennie, a powyżej 25k netto b2b nieraz 8-10h dziennie
- niski nacisk na jakość kodu, nacisk na szybkie dowożenie i bylejakość
- sprinty traktowane jak 2-tygodniowy deadline, ludzie się #!$%@?ą gdy są jakieś spady
- mało bezsensownych spotkań, dużo kodowania
- gdy coś się zepsuje na prodzie to niestety nieraz trzeba zarwać piątek wieczór/sobota niedziela, bardzo często za darmo
- krótkie projekty 6, 12, 24 miesiące, ciągłe skakanie, możliwość wylotki po zakończeniu kontraktu bo np w nowym projekcie nie podpasujesz klientowi a bench pełny CRUDiarzy
- zazwyczaj ogarnięci ludzie w nowych technologiach, ciężko o spotkanie zasiedziałego dinozaura
- słaba stabilność ogólem kosztem największej dostępnej na rynku kasy dla CRUDiarza

Produktowa
- bardzo rzadko da sie dorwać B2B, dominuje UoP z aKUP
- stawki zazwyczaj poniżej rynkowej, zdarzają się oferty dla seniora 10 lat stazu 15 000 - 17 000zł brutto UoP w 2024 roku (to nie żart) i ledwo 20 000zł brutto dla team leadera/staffa/#!$%@?
- praca zazwyczaj 2-3h dziennie, duży work-life-balance, mała presja na dowożenie ogółem
- średni/wysoki nacisk na jakość kodu, brak presji czasowej
- sprinty traktowane po macoszemu, taski spadająće to standard, dosłownie nikt sie nie czepia jak spadnie 1/2 tasków do następnego sprintu (najwyżej ktoś powie ze hehe źle wyestymowane chociaż prawda taka że po prostu wszyscy mocno lecieli w chooya i sie obijali xD)
- dużo bezsensownych spotkań na zoomie na których można usnąć, czasem cały dzień to jakieś szkolenia z szanowania LGBTQWERTY xD
- gdy coś sie #!$%@? na prodzie to tylko nieliczni to ogarniają, zawsze za to dostają dodatkowy hajs, bardzo często nawet jak coś sie wywali o 17 to mówisz że ogarniesz następnego dnia i nie ma problemu
- długie projekty nieraz ciągnące sie kilka lat co zazwyczaj wiąze sie z kiepskimi technologiami, monolitami itd, czesto kończy sie jeden projekt i zaczyna drugi a ekipa zostaje
- zazwyczaj sporo dinozaurów którzy siedzą po 6-10 lat w jednej firmie i robią za 50% stawki którą dostaje zupełnie świeży mid xDDDDDD (bo dostają 3-5% rocznie podwyżki xD), bardzo czesto nieobcykani z nowymi rzeczami i ogólnie słabi bo pracowali w małej ilości projektów/firm w życiu
- wysoka stabilność, możliwość #!$%@? się kosztem bardzo słabych stawek i wymuszania na tobie UoP które zabiera sporo hajsu w bezsensownych podatkach

Co wybieracie?

Co lepsze

  • Kontraktornia - wysoki hajs na B2B, zapierdol 32.1% (36)
  • Produktowa - słaby hajs, praca 2-3h dziennie 67.9% (76)

Oddanych głosów: 112

  • 12
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: kontraktownia:
- dobry hajs
- kiepskie traktowanie pracowników poza benefitami
- klient jest dla nich najważniejszy co jest oczywiste ale gdy pojawia się konflikt na linii pracownicy-klient to nie stoja po stronie pracowników
- brak stabilności
- możliwość zmiany projektów chociaż przeważnie nie jest tak że mówisz że projekt ci się nie podoba i po miesiącu masz nowy. Widziałem ziomków co czekali nawet
  • Odpowiedz
Jakbym miał powiedzieć co jest największym problemem w kontraktowniach to właśnie lizanie dupska klientowi za wszelka cene. Jesli klient jest normalny to praca jest fajna, ale jesli klient jest zjebem co niestety bywa czeste to dzieja sie absurdalne rzeczy. Na przyklad kiedys rekrutowałem sie do firmy, przychodze i widze ze osoby ktore mnie zrekrutowaly zniknely z projektu a druga polowa jest wypalona i czeka az ktos ich wymieni. Morale byly tak beznadziejne
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek : U mnie w produktowej stawki są raczej powyżej rynkowej ale fakt oddawania ponad 10k miesięcznie dla państwa pozostawia trochę niesmak. Ale tak to mogę się zgodzić.
  • Odpowiedz
długie projekty nieraz ciągnące sie kilka lat co zazwyczaj wiąze sie z kiepskimi technologiami, monolitami itd, czesto kończy sie jeden projekt i zaczyna drugi a ekipa zostaje


@nad__czlowiek: Tu prawda, ale każdy kuc powinien tego doświadczyć. Wiele technologii na papierze jest fajnych, ale jak widzisz duże projekty, które trwają przez lata to masz prawdziwą weryfikacje. Tak jest na przykład z pythonowym django, fajnie coś wyklepać w 5 minut, ale to
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Ja mam trochę inne doświadczenia z kontraktornią. Właśnie kasy nie chcieli dużo dawać, wymagań w #!$%@? i jeszcze więcej (czasem miałeś na sobie 4 różne role/odpowiedzialności i ciśnienie było często spore). Faktycznie, estymaty dostarczeń były dość rygorystyczne i naciskano na dowożenie za wszelką cenę na czas. Potrafiły przyjść dwie osoby i naciskać bo je blokujesz xd.

Produktowa, bezpośrednio dla firmy, klienta kontraktorni/konkurencji spoko. Częściowo jak mówisz ale poza luzem
  • Odpowiedz
@AnonimoweLwiatko: Ja bym dodał, że kontraktownia to często jeden wielki znak zapytania. Z mojego doświadczenia to były projekty na przykład, że firma sobie z czymś nie dawała rady i szukała pomocy z zewnątrz. Po jakimś miesiącu zdaliśmy sobie sprawę dlaczego miała problemy i że wpadliśmy w niezłe bagno.

Była też sytuacja która myślę w polsce też bedzie się dziala, że naszym klientem była firma z europy zachodniej i ta firma powoli ale skrupulatnie pozbywała się swoich pracowników którzy byli lokalsami na odpowiedniku uop na rzecz polskich kontraktorów. Nawet nie muszę mówić jaki kwas był między nami a nimi i oczywiste, że nie chcieli z nami współpracować bo to było szkolenie ludzi którzy mają cię wymienic.

No i tez bylo troche klientow startupowych doslownie, #!$%@? jak w startupie tylko w startupie dostajesz akcje i opcje tu nie
  • Odpowiedz
@keksoa: W mojej poprzedniej firmie była taka akcja, przyuczenia ludzi którzy mieli ich zastąpić... powiedzmy, że nie wiem czy się z tego syfu pozbierali do teraz ale nie współczuje im ( ͡º ͜ʖ͡º)

To nie tylko kwestia IT, ogólnie wolna gospodarka tak trochę wygląda. Poza ewentualnymi małymi firmami gdzie tam faktycznie taka rodzinna atmosfera panuje ale tu z kolei z kasą jest często ciężko albo
  • Odpowiedz
To nie tylko kwestia IT, ogólnie wolna gospodarka tak trochę wygląda.


@AnonimoweLwiatko: Tu się zgadzam, ciągła niestabilność tego systemu jest moim zdaniem jednym z powodów dlaczego ludzie mają obecnie tak zrytą banię. Zwłaszcza, że żyjemy w schyłkowym kapitalizmie a nie tym z lat 50 w USA. Z jednej strony to też tłumaczy dlaczego jest takie parcie na beton - beton jest uważany za jedną z niewielu pewnych rzeczy co też
  • Odpowiedz
@keksoa: Hmm, bo ja wiem czy jest fikcją... Posiadanie dachu nad głową to potrzeba najniższego rzędu. Mieć gdzie spać, żeby ci nad głową nie kapało, nie było zimno, mieć gdzie się umyć, wysrać... Posiadanie własnego mieszkania to coś co pozwala ci poniekąd lepiej spać. Nawet jak ci niestety zdrowie się pogorszy czy będzie zastój z pracą to nie wyjebią cie, co najwyżej prąd odetną czy zostawią zimną wodę ( ͡
  • Odpowiedz
No przychodzę do was z pytaniem - jak odczuwacie różnice między kontraktornią a firmą produktową?


@nad__czlowiek: jest dużo firm, które płacą normalnie. Chyba w Polsce jest taki klimat, że firmy nie chcą rekrutować same i wolą płacić haracz szmaciarni na którym tracą wszyscy
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: autor nie dodał tutaj najwazniejsze rzeczy która sam praktykuje - mianowicie b2b regaty. Najłatwiej to ogarnąć właśnie pracując w produktowej + kontraktornia. Branie 2 kontraktorni naraz to jest wielkie ryzyko bo nigdy nie wiesz kiedy projekt spadnie ani do jakiego trafisz. Od siebie dodam że produktowe to też nie takie złoto, dodałbym tutaj warunek że musi być firma 50+ a najlepiej 100+ pracowników żeby nie trafić na januszex.
  • Odpowiedz