Wpis z mikrobloga

A-----l nie szkodzi i ma mały wpływ na Polaków i to mówi wiceprezes Warsaw Enterprise Institute, ostatnie lata ta instytucja to jakoś chłopski rozum, że nie ogarniam.
Co do strat to wyliczenia to około 80 mld zł rocznie, ale to pewnie dla tej instytucji grosiki, a zniszczony potencjał ludzi to nic.

https://businessinsider.com.pl/gospodarka/gigantyczne-koszty-nadmiernego-spozywania-alkoholu-placi-kazdy-podatnik/7p861pd

#alkoholizm #ekonomia #polityka
michal0110 - A-----l nie szkodzi i ma mały wpływ na Polaków i to mówi wiceprezes Wars...

źródło: temp_file1608902056100099923

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michal0110: to jest konflikt wartości; czy ważniejszy jest "potencjał ludzki" czy wolność wyboru jednostki.
Dla mnie zakaz sprzedaży alkoholu jest mniej więcej tym samym co nakaz uprawiania sportu przez godzine dziennie dla każdego.
Czy ludzie uprawiający sport są zdrowsi? Z pewnością tak ale to nie rolą państwa jest zmuszać obywatela do prawomyślnych wyborów.
  • Odpowiedz
@thorgoth: Nie do końca. Idziesz z dzieckiem na zakupy i to dziecko od małego ogląda miliardy litrów wódy i innego alkoholu w sklepie na półkach. Tankujesz samochód, idziesz zapłacić i dziecko ogląda pięknie ozdobione lodóweczki z piwkiem, a obok żarówek H7 stoją małpki. Skoro na każdym kroku to ogląda to dlaczego potem ma zrozumieć, że a-----l to szkodliwe g---o, skoro wszędzie jest dostępne i wszędzie chleją?
Ciekawy jestem ilu zwolenników
  • Odpowiedz
@astrodamus: jeżeli półki sklepowe czy na stacji benzynowej sprawiają że nie potrafisz odróżnić co dla ciebie jest szkodliwe a co nie to znaczy że nie nadajesz się do życia we współczesnej cywilizacji ¯\(ツ)/¯

N-------i na półce ani nawet wybielacz nie sprawią mi żadnej różnicy. Jeśli dla kogoś obecność wybielacza na stacji beznzynowej sprawia że musi koniecznie go kupić i wypić to w pewnym sensie happy end bo ludzie z takim
  • Odpowiedz
@thorgoth: Taki mądry niby jesteś, a nie doczytałeś, że chodzi mi o dzieci, które przesiąkają tą narracją alkoholu jako cudo od małego. I tak, małe dziecko jest głupie. Religii już uczą w przedszkolu, n-----------ą bajek o bogu, którego się trzeba bać i potem w wieku dorosłym nawet nie potrafią się tego wyzbyć. Bo skoro tak długo o tym gadali to coś w tym może jest. I chodzą i płacą. :)
  • Odpowiedz
@astrodamus: idąc tą logiką to należałoby wyłączyć definitywnie internet, bo dzieci od małego są narażone tam na nasiąkanie pornografią i przemocą. To z pewnością bardziej szkodliwe niż paleta piwa w biedronce.

A religie w szkole należy zlikwidować, tu pełna zgoda
  • Odpowiedz
@thorgoth: Możesz to kontrolować i już to będzie dla mnie za chwilę największym rodzicielskim wyzwaniem... do sklepu nie niestety nie zabierzesz tak, żeby wódeczki nie widziało. Przemocy i pornografii podczas zakupów nie oglądasz. Raczej. ;)
  • Odpowiedz
@astrodamus: nie, nie możesz tego w pełni kontrolować, jeśli ci się zdaje że twoje dziecko do 18 roku życia nie zobaczy w internecie ani p---o ani drastycznej przemocy to masz racje - zdaje ci się.

A jeżeli pod wpływem wódeczki na półce twój dzieciak nagle stanie się fanem alkoholu to znaczy tylko tyle że poniosłeś sromotną klęskę jako rodzic.
To trochę jak z nożami - czy dziecko widząc w sklepie
  • Odpowiedz
bo chciałbym zobaczyć jak przepite alkusy lamentują, że odbierają im wolność.


@SoplicaTadeusz: Nie zobaczysz, bo dla alkusów a-----l jest potrzebą "życiową", którą sobie zabezpieczą.
Dla normalnych ludzi, a-----l jest potrzebą okazjonalną. Ten zakaz uderzy w normalnych ludzi, którym trafi się "okazja", ale odbiją się od zakazu.
Normalny człowiek może bardzo rzadko, ale jednak może potrzebować kupić a-----l o nietypowej godzinie.
Ale dla normalnego człowieka a-----l nie równa się "w---a czysta
  • Odpowiedz
@thorgoth: No proszę, nie porównuj noża, które jest niezbędnym w życiu narzędziem codziennym do alkoholu, który do niczego nie jest potrzebny, poza technicznym do czyszczenia. ;)
  • Odpowiedz
@astrodamus: swego czasu był taki polityk skrajnej prawicy Marek Jurek, który z Janem Marią Jackowskim chcieli zakazu sprzedaży Playboya na terenie RP. Bo widok okładki Playboya zniszczy życie naszych dzieci na zawsze.

Bez Playboya też da się przeżyć, nie jest to artykuł pierwszej potrzeby. Po prostu rolą państwa nie jest wymuszanie pod karą właściwych i prawilnych zachowań na obywatelach.
  • Odpowiedz
@thorgoth: Nigdy ta okładka (na której zresztą nic szczególnego nie ma) nie była tak eksponowana jak wóda czy p--o. Poza tym ułomności seksualne nie generują takich kosztów społecznych jak alkoholowe. Seksoholicy raczej nie blokują SOR-ów, łóżek w szpitalach tak jak przechlane polskie mordki. :) Problem pewnie jakiś jest, ale marginalny, a nie tak powszechny.
  • Odpowiedz
@astrodamus: rozumiem twoje podejście, ja po prostu wysoko sobie cenie osobistą wolność wyboru. No i po drugie, obawiam się prolongaty trendu. Dziś ograniczymy a-----l, dla dobra obywateli. Za 20 lat zakażemy fajek, dla dobra obywateli. Czego zakażemy za 30, 40 lat?
  • Odpowiedz
  • 0
@thorgoth Z Twojego komentarza wynika, że jesteś za legalizacją narkotyków, ostrych też.
Ogólnie to co napisałeś to bardzo logiczne, ale idąc dalej czemu nie zalegalizować cyjanku i jak ktoś chce popełnić szybkie i bezbolesne s---------o to może to zrobić?
No i dalej, a czemu nie zalegalizować eutanazji?
  • Odpowiedz
@michal0110: nie wiem czy jestem za legalizacją narkotyków. Staram się znaleźć pewien rozsądny balans, złoty środek pomiędzy osobistą wolnością a powszechnym bezpieczeństwem. Nie sądze aby fentanyl powinien być dostępny i eksponowany na półkach sklepowych ale z drugiej strony - czy człowiek dla którego dostępna w sklepie w---a stanowi egzystencjalne zagrożenie nadaje się do życia w społeczeństwie?
A eutanazja pewnie że powinna być legalna, w kilku krajach już jest. Oczywiście pod
  • Odpowiedz