Wpis z mikrobloga

Ale miałam porytą sytuację xD W trakcie spaceru chciałam wypić kawę. Obok była zwykła, mała kawiarnia. Zamówiłam, duża kawa 18zł, kelnerka elegancko przynosiła chwilę później. Piłam ją może z 5 minut no i skinęłam głową w stronę kelnerki, że chce zapłacić już. Wyjmuje 50zł, wkładam do pudełeczka który przyniosła i ona sobie z tym poszła i nie wróciła xDD
Karinka uznała, że taki napiwek jej się należy i #!$%@?. Oczywiście upomniałam się o resztę, bez jaj żeby płacić napiwek za samą kawę...

#zalesie #gownowpis
  • 197
  • Odpowiedz
Masakra, wyobrazxie sobie ze mieszkanie np w Holandii i macie zapłacić 18 eur za kawę przy zarobkach 2,5k, to jest jakiś absurd XD nikt by tyle nie dał nawet ci co zarabiają 4K by mówili że w #!$%@? drogo
  • Odpowiedz
Absurdalny jest już sam fakt, że w kraju o takich zarobkach jak w Polsce za coś takiego jak kawa płaci się 18 #!$%@? polskich złotych!

@niecodziennyszczon: to dotyczy dosłownie cen wszystkiego, nie tylko gastronomii. korporacje i janusze mają tutaj dosłownie eldorado.
  • Odpowiedz
@Miglancu: ceny w gastronomi ogólnie powariowały. W pobliskim powiatowym na podkarpaciu placek po węgiersku potrafi kosztować prawie 50 zł, a dużą kawę za 10 zł to już chyba tylko w żabce dostaniesz XD i w żadnym razie nie jest to miejscowość turystyczna. Ceny jeszcze w miarę znośne (czyli powiedzmy drugie danie za mniej niż 30 zł) zdarzają się w barach, które żyją z dostarczania ludziom obiadów do pracy, a więc
  • Odpowiedz
Absurdalny jest już sam fakt, że w kraju o takich zarobkach jak w Polsce za coś takiego jak kawa płaci się 18 #!$%@? polskich złotych! 18 #!$%@? złociszy za filiżaneczkę naparu!!! Paranoja kompletna.


@niecodziennyszczon: to są przedsiębiorcy, oni mają koszty i samochody w leasingu
  • Odpowiedz
@Notes: ja mam tak że jak długo musze czekać na rachunek to nie daje napiwku, wkurza mnie to wielce jak musze czekać 10 czy 15 minut jak łaskawie kelner przynosi rachunek, długie oczekiwanie = olewanie klienta
  • Odpowiedz
@darknightttt: w sumie sytuacja dość typowa w Polsce: odklejeni kelnerzy / kelnerki. Skupiają się na wszystkim, tylko nie na kliencie. Brak zainteresowania salą, brak myślenia. W dowolnym kraju na Zachodzie kelner podchodzi do stolika w trakcie obsługi 6, 7 albo i 8 razy. Nie tylko przynieść zamówienie, ale też ze dwa razy w międzyczasie zapytać czy coś donieść. I robią to szybko. Nie wiem jak szkolą tych kelnerów w PL ale zdarzyło.mi się nie raz, że
- kelner udaje że nas nie widzi, podchodzi bardzo późno
- kelner mija nas kilka razy ale nie podchodzi
- kelner nie podchodzi wcale (!!), opuszczasz knajpę nie będąc obsłużonym
- kelner odebrał zamówienie ale go nie zrealizował, nie przekazał do kuchni (!)
- kelner podchodzi daje karty i nie proponuje nic do.picia, idzie
  • Odpowiedz
Ale co Ty piszesz? Jak idziesz do lokali z obsługą tego typu, to albo masz odliczone pieniądze, albo wyraźnie sygnalizujesz, że mają Ci wydać.

@lunaexoriens:
Bzdura.
Nie ma ani takiego prawa ani zwyczaju.
Chyba mało po knajpach chodzisz.
  • Odpowiedz
@darknightttt: Mediolan ,Rzym, Sewilla , Alicante itp. itd. za porządną kawę nie zapłacisz więcej niż 1,6 euro. Xd. Polaków stać i lubią mieć prestiżowe ceny. W Polsce do byle gówna można dopisać , że jest kraftowe lub rzemieślnicze i można debili fajnopolalow kosić X10.
  • Odpowiedz
@revente: Jest taki zwyczaj. Może teraz młodzi mają to w nosie, ale pomyśl jak absurdalne jest wkładanie kelnerowi pieniędzy, które ma Ci odnieść rozliczone. Przecież nie po to to wymyślono. Często zostawiasz forsę na stoliku i wychodzisz, a kelner ją zabiera już po Twoim wyjściu. Chyba Ty za mało chodzisz po knajpach.

Po otrzymaniu rachunku nie sprawdzamy go i nie komentujemy. Odliczamy pieniądze tak, by nie było reszty. Powinny to
  • Odpowiedz