Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślałam o sprawie z WuDwaKa i doszłam do wniosku, że jest teraz jakaś epidemia samotności. I nie chodzi o hasztag przegryw, bo i na innych social media widziałam poruszaną tę kwestię. I nie wiem, czy to zawsze tak było i teraz ludzie o tym mówią, czy faktycznie coś jest na rzeczy. Mam wrażenie, że każdy patrzy tylko na siebie i z jakiegoś nieświadomego strachu s-------a przed innymi. Znajomości są takie płytkie, tylko w pracy albo na uczelni, a poza już nie.
I jest wielu mirków, którzy się tutaj zatracają, w tym ja kiedyś i shit znowu idziemy tutaj teraz. Wielu którzy znajomości zawierają tylko na wykopie i rzadko przechodzą irl i to jest ich cały świat.
#depresja #samotnosc #przemyslenia
  • 92
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@akumatan: Bo to w sumie działa w dwie strony. Jak ciągniesz ludzi za język, to po pewnym czasie samemu tracisz ochotę na dawanie z siebie 100% w każdej losowej konwersacji, bo wiesz że zaraz możesz zostać zghostowany. Plus po x wiadomościach może się okazać, że jednak wcale tak dobrze się nie dogadujecie i wtedy taka znajomośc umiera śmiercia naturalną.

Ale to nie znaczy, że nie warto próbować.
  • Odpowiedz
O Burwa jakie stężenie freethinkerów na kilometr kwadratowy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Nie wiadomo co było podłożem decyzji o samobójstwie tego Wojtka. Życzył ludziom zdrowia. Równie dobrze mógł się dowiedzieć jakiejś chorobie albo samemu chować wiele lat i mieć po prostu dość. Mogła być to też depresja która nieleczona przez wiele lat może w konsekwencji prowadzić do targnięcia się na swoje życie.

Szkoda Wojtka, niech spoczywa w pokoju.
  • Odpowiedz
@njdnsjdnjs: rewolucja przemysłowa i jej konsekwencje są kataklizkem dla rasy ludzkiej

napierw znisczyli nam zdrowie - przetworzoną żywnością, potem zniszczyli nam środowisko, a teraz niszczą nam społeczeństwo - social mediami, konsumpcjonizmem, grami mobilnymi, propagandą, aplikacjami randkowymi...

maksymalizacja zysku spowodowała maksymalizację cierpień. ludzka podatność do uzależnień nas zniewoliła.
  • Odpowiedz
Ogólnie chyba nie sama samotność tylko również deprecha. Zewsząd negatywne newsy, niepewna sytuacja na świecie, ceny w------e w górę i głowa siada. W tym tygodniu napisałem do swojego psychologa o spotkanie w piątek (prywatnie ofc), bo też troche podupadłem, najbliższy wolny - 10 maja. Wcześniej w sierpniu tamtego roku umawiałem się z tygodnia na tydzień. Kolejki rosną
  • Odpowiedz
@njdnsjdnjs: jakby się co rano budził koło d------i, widział ją co rano jak wstaje półnaga to by się żyć chciało. To wasza wina, bab - media społecznościowe, onety was popsuły i takie są efekty
  • Odpowiedz
@njdnsjdnjs tez to odczuwam, można czuć się bardzo samotnym będąc pośród ludzi. Znajomosci są teraz płytkie, a ludzie maja ciągle mało czasu i rzadko znajdują go dla przyjaciół.
  • Odpowiedz
@Pomruczenie: W sumie w tym może znajdować się prawda, a nawet sam raczej tego nie byłem świadom. Szczerze, sam chyba jestem na etapie gdzie muszę się potężnie zebrać w sobie, aby napisać do kogoś jako pierwszy - właśnie przed ''''strachem''' przed odrzuceniem(?).

Poza konkursem, staram się jednak 'dobrze' prowadzić rozmowy, tj. dać ludziom mówić, pytać się o rzeczy, o których mówią i wyrażać szczere zainteresowanie dopóki mają na to ochotę.
  • Odpowiedz
insight ze środowiska psychologicznego.


@2Girls_1Cup: czyli jest mozliwosc ze nie wymyslilam sobie tego xd

Kilka przykładów - życie towarzyskie kwitło nawet w legendarnych kolejkach w czasach głębokiego PRLu. Czy przy ogniskach organizowanych z różnych okazji. Spotkań rodzinnych (które były zjazdami po 30 i więcej osób).


wiem... teraz to wydaje sie dziwne, zeby poznac kogos w kolejce albo autobusie xd
  • Odpowiedz
@Larsberg: w czasach twoich starych samotnicy też istnieli, ale uciekali raczej w świat książek, wykopywani na siłę z domu na dwór, na powietrze.

Dostęp do sieci był limitowany łączami i kasą, pograć szło się do kumpla lub kafejki. Teraz wszystko, od apek bankowych, przez maile po sklepy (bo już nawet nie same kasy) samoobsługowe, likwidują niezbędność kontaktów bezpośrednich a przez to praktycznie każdy - bo każdy ma czasem gorszy dzień
  • Odpowiedz
@RitmoXL: dla mnie ta sytuacja wywolala takie przemyslenia. a w zasadzie to byly wczesniej, tylko je przypomniala. to tylko punkt wyjsciowy do dyskusji. wiadomo, ze nie wiemy co siedzialo w jego glowie.
  • Odpowiedz