Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Około rok temu przestaliśmy uprawiać normalny seks z różową. Po prostu "przestała tego potrzebować". Po jakimś czasie jakakolwiek wzmianka na temat seksu lub próba inicjacji strasznie ją rozdrażniała i kończyło się to często kłótniami.
W ramach pokazania, że nie zależy mi tylko na mojej przyjemności oświadczyłem, że zależy mi już na jakiejkolwiek intymności i wystarczy mi nawet jakby od czasu do czasu pozwoliłaby mi choć zrobić jej minetkę. Musiałem poruszać ten temat kilkukrotnie, aż się zgodziła na taki właśnie scenariusz.
Liczyłem, że jak już zaczniemy spowrotem od minetki to po czasie wrócimy do normalnego seksu, że podnieci ją ona za którymś razem tak by pójść krok dalej. Przeliczyłem się. Przez ponad pół roku musiałem dopraszać się o możliwość sprawienie jej przyjemności, a jak już do tego dochodziło to siedziała z obrażoną twarzą czekając aż skończę (sam mogłem siebie dotykać).
Mimo, że brzmi to bardzo niepodniecająco, to wtedy możliwość sprawiania jej przyjemności podniecała mnie tak bardzo, że tylko czekałem kiedy nadejdzie kolejny raz kiedy będę mógł jej to zrobić. Natomiast pomysł normalnego seksu traktowałem już jak jakieś nieosiągalne marzenie.
Po około pół roku nastąpiła mała zmiana w niej, mianowicie zaczęło ją to kręcić. Zaczęła mamić mnie wizją normalnego seksu jeśli bardzo się postaram, ale za każdym razem nie dochodziło do tego. W pewnym momencie przyznała, że zajebiście kręciłoby ją jakbym sprawiał jej przyjemność bez dotykania siebie, chciałaby zobaczyć ile jestem w stanie wytrzymać. Potraktowałem to jako challenge i bawimy się tak już ponad dwa miesiące.
Wiem, że brzmi to jak opowieści przegrywa, ale muszę się przyznać, że jednak strasznie mnie to kręci.

#seks #zwiazki



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 19
to co opisałeś nie wygląda na kompromis tylko pewien rodzaj ustępstwa, w którym jedna osoba akceptuje warunki bez udziału równoważnych działań ze strony drugiej

rozumiem, że w tej chwili jakąkolwiek aktywność zastępcza jest dla Ciebie satysfakcjonująca no bo trudno się nie dziwić w końcu sam piszesz, że "musiałeś poruszać ten temat kilkukrotnie aby się zgodziła"

natomiast wasz układ, którym to tylko ona osiąga orgazm prędzej czy później skończy się twoją frustracją bo
W pewnym momencie przyznała, że zajebiście kręciłoby ją jakbym sprawiał jej przyjemność bez dotykania siebie, chciałaby zobaczyć ile jestem w stanie wytrzymać. Potraktowałem to jako challenge i bawimy się tak już ponad dwa miesiące.

Wiem, że brzmi to jak opowieści przegrywa, ale muszę się przyznać, że jednak strasznie mnie to kręci.


@mirko_anonim: Pachnie chętką z jej strony na zabawy cuckowskie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)