Aktywne Wpisy
bruhh +743
Polscy kierowcy to małpy wyrwane z dżungli które dostały do użytku pojazd mechaniczny xD don't change my mind
W tym kraju jeżdżąc jako tako przepisowo jesteś największym durniem. Jedziesz 56 na 50, każdy siedzi ci na dupie, mruganie światłami, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na przejściu dla pieszych. Totalna wyjebka na jakiekolwiek bezpieczeństwo.
Drogi krajowe to zawody w wyprzedzaniu oraz siedzeniu na zderzaku. Im bliżej podjedziesz lub im więcej aut na raz dasz
W tym kraju jeżdżąc jako tako przepisowo jesteś największym durniem. Jedziesz 56 na 50, każdy siedzi ci na dupie, mruganie światłami, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na przejściu dla pieszych. Totalna wyjebka na jakiekolwiek bezpieczeństwo.
Drogi krajowe to zawody w wyprzedzaniu oraz siedzeniu na zderzaku. Im bliżej podjedziesz lub im więcej aut na raz dasz
pomidorowymichal1 +568
Zauważyłem przez cały okres dorosłości (liceum, studia, praca) wśród osób z którymi miało się styczność to 90% dziewczyn było w związkach albo się z kimś spotykała. Natomiast wśród chłopaków proporcja ta wyglądała zupełnie na odwrót - tylko kilku chłopaków miało dziewczyny, najczęściej top tier (chady).
Moje życie tak się potoczyło że studiowałem na kierunku gdzie 70% to były dziewczyny, tak samo w pracy. W zespole same dziewczyny (w większości same pasztety) a i tak każda z pierścionkiem na ręku.
Skoro te dziewczyny są w związkach z mężczyznami to proporcja singli/zajętych powinna być równa a jest zupełnie inaczej.
Dodatkowo dodam że mieszkam w Warszawie, gdzie według oficjalnych statystyk jest więcej kobiet niż mężczyzn w wieku produkcyjnym.
Dlaczego matematyka nie działa w tym przypadku?
#blackpill #przegryw #samotnosc
Gdzie tam max do 2 roku i w ciąży były
@paprykarz2137: no i przyznasz chyba że to są zdecydowanie inne statystyki niż to co zaprezentował nam wyżej kolega?
Nagle mamy bliżej 40% żonatych a nie 15% jak na wyborczym wykresie, a jak sam wspomniałeś brak mowy w ogóle o związkach nieformalnych
@paprykarz2137: Matematyka działa bo nieprawdą jest to, że w warszawie jest więcej kobiet w wieku produkcyjnym, jest mniej. Kobiet jest generalnie więcej ale właśnie jak liczysz też laski 50+.
Ktoś wrzucał grafikę że ogólnie w polsce na 100 kobiet w wieku produkcyjnym przypada 130-140 facetów.
Dodaj
Więc no to pokazuje jak wygląda sytuacja kobiet na rynku w dużych miastach.
Na wsiach i w małych miasteczkach/miastach nie
@Eugeniusz_Zua: Norma. Nawet high tier normiki z powiatowych nie mają szans ze swoimi odpowiednikami z wojewódzkiego a co dopiero mówić o oskarkach/chadach, którzy z przyjemnością zajmą się nową, całkiem atrakcyjną 19 latką, która chce zasmakować wielkomiejskiego życia.