Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

24. kolejka PLK jest rozszerzona o zaległy mecz, ale ta zapowiedź jest skrócona o 2 wczorajsze spotkania (bo nietelewizyjne, to się nie produkowałem wczoraj). W obu trójmiejskich halach były giga-niespodzianki: Polski Cukier (12-12) wraca do żywych pokonując „ochowy-i-achowy” Trefl (16-7), a Arka (7-17) udowadnia, że ostatnio nie ma co liczyć na łatwy mecz z nimi, pokonując Start (13-10). Start tym samym komplikuje sobie walkę o czołowe lokaty w PLK.

Zostało 7 meczów i 4 transmisje w TV, nietypowo, bo przez odrabianie zaległości, gramy do poniedziałku.
Generalnie w tej kolejce na pozór łatwo wskazać faworytów meczów, ale już środowe dwa wyniki wywracają wszystko do góry nogami. Meczów za 4 punkty przewiduję w tej kolejce na upartego dwa – na pewno we Wrocławiu i ew. w Dąbrowie (oba w TV).

Mecze TV:

Śląsk (12-10) – Czarni (12-11) – to na pewno mecz za 4 punkty z definicji. Dwie drużyny na skraju top8, z podobnym bilansem, Śląsk ma tu minimalną przewagę („połówkę” bilansu, przez zaległy mecz z Anwilem), ale też trudniejszy kalendarz. Dla nich to mega ważne spotkanie. Dzielnie przepychają ostatnie mecze budując sobie szanse na play-offs (i jako takie zachowanie twarzy), ale kolejne 4 mecze będą mega-trudne, muszą więc łapać punkty gdzie się da. Czarni byli na dobrej drodze żeby z większym spokojem patrzeć w stronę PO, ale w ostatniej kolejce po swojemu dostali zapaści w meczu z GTK . Również nie mają łatwego terminarza w następnych kolejkach (zluzuje się na koniec sezonu), więc dla obu zespołów małe „być albo nie być”. Podteksty oczywiście są – np. szalone półfinały ligi 2022 :) W Śląsku znowu wypada Ł. Kolenda, który może nie zagrać już w tym sezonie – ale czy ktokolwiek we Wrocławiu jeszcze na niego liczył?

Spójnia (12-11) – GTK (7-16) – Spójnia, tak jak Czarni komplikuje sobie rzeczy, przegrywając w ostatniej kolejce z MKS, w meczu, który wcale nie był jakiś ultra-ofensywny (pod dyktando MKSu). Teraz goszczą GTK wzmocnionych Chrisem Czerapowiczem (cóż za transfer zespołu który ma 95% pewności utrzymania i zero % szans na PO). Gliwiczanie ostatni mecz o podobnym ciężarze, czyli „,my możemy, wy powinniście” wygrali w Słupsku. Dla Spójni powtórka tego scenariusza byłaby katastrofą.

MKS Dąbrowa G. (12-11) – Stal (14-9) – to drugi z meczów za 4 punkty. MKS podmęczony dwoma meczami Alpe Adria Cup w środku tygodnia, ale na fali zdobycia pucharu będą musieli coś z siebie wykrzesać w tym spotkaniu. Potem czekają ich 3 trudne wyjazdy, a następnie 3 mecze domowe z dołem tabeli, tyle że 15 zwycięstw to na pewno do PO nie wystarczy. Stal jest w dezintegracji po kończącej sezon kontuzji Mikalauskasa. Coś czuwa nad Chatmanem, gościem który od kilku miesięcy jest w Ostrowie szóstym nadmiarowym obcokrajowcem i opuścił chyba tylko 1 mecz. Nie powiodła się w Ostrowie operacja pozyskania fajnego grajka z ligi australijskiej (bo wczoraj nie odpadł z tamtejszej NBL), toteż Stal ma tylko 4 dni na ostatni transfer przed zamknięciem okna. Do PO raczej awansują mimo problemów ze zdrowiem, może nawet z bilansem w granicach 18-12, ale co dalej? Gielo był waleczny w debiucie tydzień temu, ale załatanie dziur, wcale nie powoduje ze w Stali nie tworzą się kolejne.

Sokół (4-19) – Legia (12-11) – z pozoru spotkanie gołej dupy z batem, jak mawiają, ale: Sokół u siebie potrafi być nieobliczalny, do tego jest zdrowy (Cheese wrócił), Legia po wyprawie do Kraju Basków w FIBA Europe Cup musi być zdruzgotana psychicznie, a do tego poobijana fizycznie. Już mecz poprzedniej kolejki z Treflem pokazał że po PP nie wyglądają najlepiej. Nowy grajek – Jamajczyk o imieniu i nazwisku (uwaga tu piszę jednym palcem jak starzy ludzie): Tyran de Lattibedudiere, który w domyśle ma na pozycjach 4/5 wyłączyć z gry mało produktywnego Kulkę, chyba jeszcze nie dojechał i nie wiem czy dojedzie w weekend. Legia z całym swoim potencjałem i przyzwoitą grą w pucharach (oprócz wczorajszego meczu nie było do czego się przyczepić) ma niełatwy terminarz, kiepski bilans przez liczne wpadki na przestrzeni sezonu i gdyby mieli jeszcze polec w Łańcucie, zacznie im się poważnie palić w dupach, bo to zespół z najwyższymi celami, który będzie drżeć ósemkę bardziej niż zeszłoroczny Anwil. Perspektywa Sokoła też nie jest najlepsza. GTK w poprzedniej kolejce, a Arka wczoraj, zrobiły ogromny krok ku utrzymaniu. Sokół musi więc wygrać o 2 mecze więcej niż Zastal do końca sezonu, czyli na pewno minimum 2. Terminarz ku temu nie jest najgorszy (Pierniki, Arka, MKS, GTK, Śląsk), ale taka sensacja z Legią na pewno by nie zaszkodziła ;)

Mecze nietelewizyjne:

King (15-8) – Dziki (13-10) – King pozyskał spore nazwisko – obwodowy Matt Mobley grał w dobrych ligach europejskich, ale wydaje się że jest to trochę wywrócenie hierarchii w tym zespole. Generalnie King z baaaardzo szerokim składem przystąpi do PO z któregokolwiek miejsca i będzie w gronie faworytów do mistrzostwa, więc przy tym bilansie taki mecz jak z Dzikami wiele im nie robi. Dla Dzikiów to mecz pt. „możemy sprawić niespodziankę, jak nie, to i tak jesteśmy blisko PO”.
Anwil (18-4) – Zastal (5-18) – dobry mecz na przełamanie po kilku słabszych występach dla Anwilu. Zastal wciąż powinien się obawiać Sokoła w tabeli w walce o utrzymanie, ale ten mecz to raczej wliczają w poczet porażek.
Start (13-10) – Trefl (16-7) – to poniedziałkowy mecz, przełożony z 17 kolejki, z połowy stycznia. Start po tym jak wygrał z Anwilem w poprzedniej kolejce, czyli dopisał sobie nieplanowany punkcik do bilansu, robi rzeczy typowe dla siebie w tym sezonie, czyli wczoraj oddaje ten punkcik w Gdyni. Trefl też przegrał niespodziewanie i zamiast ścigać Anwil, bardziej broni 2 seeda przed Kingiem.

-----------------------------
Ponieważ wczoraj skończyły się dla polskich zespołów definitywnie puchary (i moje ich zapowiedzi), to skrobnę małe podsumowanie:

Na plus: nikt

Bez zaskoczeń:
Śląsk wygrał 2 z 18 meczów EuroCup, w żadnym nie był faworytem. Myślę że polski zespół w topowej formie stać byłoby na jakieś 5-6 zwycięstw w tym formacie.
King wygrał 2 z 6 meczów w Lidze Mistrzów, zabrakło kropki nad „i” żeby awansować do baraży, ale biorąc pod uwagę to, że grupa była mocna (AEK, Ludwigsburg, Sassari), to bilans 2-4 jest taki akurat
Legia osiągnęła ćwierćfinał FIBA Europe Cup – trudno się przyczepić o odpadnięcie z Bilbao (tylko okoliczności były słabe), wcześniej w dwóch rundach grupowych mocniej przetestował ich tylko Bahcesehir. Generalnie zrobili tyle co powinni, ani jednego meczu in minus, jeden mecz in +, który nie starczył do wyeliminowania Hiszpanów
MKS Dąbrowa G. wygrali Alpe Adria Cup – spodziewane zwycięstwo w rozgrywkach w których był tylko jeden poważniejszy rywal i w którym poziom spadł w porównaniu do poprzedniego sezonu.
Zastal nie awansował do PO rozgrywek ENBL – tu może delikatny minus, no ale koniec końców bilans 4-3, w tym 3 wyjazdowe porażki, w tym dwie z przedstawicielami niezłych lig (Belgia i Rumunia), to nie jest dramat dla zespołu który walczył cały sezon o przetrwanie

Na minus:
Anwil i Spójnia odpadły w 1. fazie grupowej FIBA Europe Cup, głównie przez to że zostały ofiarami nowego systemu rozgrywek, tzn. zajęły 2 miejsce w grupie, ale zabrakło bilansu. Stało się tak przez wpadki – Anwilu w Szkocji, a Spójni z kosowską Peją. Nie pomogło też losowanie, Bilbao pokazało wczoraj jaka jest przepaść pomiędzy kontenderami w Polsce a średniakiem w Hiszpanii, a Chemnitz to rewelacja tego sezonu Bundesligi i pucharów.
Start – odpadli z ENBL podobnie jak Zastal po fazie grupowej, ale w przeciwieństwie do nich nie mieli problemów finansowych, kadrowych i organizacyjnych, zanotowali ujemny bilans (3-4) i przegrali mecze których nie powinni – 3 porażki u siebie, w tym najgorsza z Bristol Flyers.

Plotki mówią o reorganizacji rozgrywek za 2 lata, więc kolejny sezon będzie ostatnim na obecnych zasadach. Nie wiadomo czy ktoś zagra w EuroCup (zapewne nie Śląsk), mistrz Polski pewnie dostanie fazę grupową BCL (może ktoś jeszcze kwalifikacje, które mega ciężko przebrnąć, ale dają relegowanie do FIBA Europe Cup), w FEC zagrają maksymalnie 2 (a nie 3) zespoły, może kolejny z kw. Ligi Mistrzów, no i nie wiadomo czy dostaniemy 2x grupę, czy ktoś będzie musiał się przebijać z kwali. Rozgrywki regionalne to wróżenie z fusów, MKS nie powinien już zgłaszać się do Alpe, GTK Gliwice się z nimi już nie lubią, więc może tam nie być polskiego zespołu. Fajnie jakby chociaż dwie ekipy zgłosiły się do ENBL, bo jak na takie pół-towarzyskie granie to nieźle zorganizowane i fajnie zróżnicowane pod względem zespołów są to zawody.
cultofluna - #koszykowka #plk

24. kolejka PLK jest rozszerzona o zaległy mecz, ale t...

źródło: Firefox_Screenshot_2024-03-14T13-21-36.548Z

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach