Wpis z mikrobloga

Czytanie ma bardzo dużo zalet, osoby propagujące czytanie najczęściej mają zbyt rozbujałe ego, że skupiają się na ukazaniu, że czytelnictwo oznacza bycie lepszym


@tak-nie-wiem: Nie wiem co wy z tym macie, normalnie sobie czytamy i mówimy że to jest poszerzanie horyzontów i nie ważne co czytasz, wymaga to mega koncentracji i nie da się robić tego na autopilocie, oczywiście piszemy o czytaniu aktywnym, że wiesz co ci bohaterowie robią itd. z
normalnie sobie czytamy i mówimy że to jest poszerzanie horyzontów

@Makowieciasto: no właśnie, że nie. Chyba wszyscy Polacy potrafią czytać, ale tylko ułamek czytających - nie wiem, może w życiu nic więcej nie robi? - dorabia do tego ideologię.

A przypominam też, że "mówimy że jest to poszerzanie horyzontów" oznacza propagowanie prostytucji wśród potrafiących czytać. A przy okazji "poszerzania horyzontów" próbuje się dyskredytować inne nośniki. Co jest bardzo słabe i nijakie.
@zapalara Dla mózgu jest lepsze. Czytanie jest dla niego tym czym bieganie dla układu krążenia. Przy czym co ciekawe nie jest istotne czy to ambitna literatura czy Harlekiny
W ostatnim czasie zauważyłam pewne poczucie wyższości wśród ludzi, którzy opanowali czytanie i to praktykują wobec tych, którzy tego po prostu nie robią. Umiejętność czytania, którą nabywa się w szkole podstawowej bez umiejętności rozumienia nie stawia ich wyżej. Czytanie rozwija wyobraźnię, poszerza znajomość słownictwa, wszystko fajnie, ale jeśli za takimi słowami nie będzie się krylo nic oprócz ich estetyki, to stawiam taką osobę na równi z oglądaczem telewizora.
@Korax: eh, czy ja wiem? Tak samo można powiedzieć o szachach, programowaniu, graniu na instrumencie, sporcie wymagającym poczucia przestrzeni albo intelektualnej dyskusji.

Nie chcę umniejszać czytaniu, ale to #!$%@? że tylko CZYTANIE i JAK NIE CZYTASZ JESTES DEBILEM --> tego nie rozumiem.
@wyjek: ja osobiśvie uważam, że książka książce nierówna jak i film czy serial serialowi nietówny w tym kontekście. W każdej „dziedzinie” są produkcje bardziej i mniej wymagające. I korzystanie z tych drugich to nic złego. Po prostu czytajmy/oglądajmy co lubimy i tyle.
A przy okazji "poszerzania horyzontów" próbuje się dyskredytować inne nośniki. Co jest bardzo słabe i nijakie


@tak-nie-wiem: Nie no, ja niczego nie dyskredytuję, sam bardzo lubię oglądać filmy i nie czytam cały rok, często wpadnie mi jakaś saga i czytam, bardzo lubię fantastykę i wymaga to dużo większego poziomu wejścia niż oglądanie filmów czy serialów (chociaż też zależy jakich i na jakim poziomie, bo niektóre seriale są bardzo skomplikowane)

Trzeba mieć
@Need bez sensu trochę ten twój argument. To tak jakby skupienie same w sobie była jakaś wartością godna chwalenia. Jak ktoś się skupia na patrzeniu w mur, to też go będziesz egzaltować bo hooho musi się poświęcić czynności. Jak ktoś czyta idiotyzmy, to lepiej nawet, żeby nie czytał w ogole.
Jak byłem w szkole średniej to była cała kampania tego typu. Wisiały po korytarzach plakaty o tresci: "o czym mam z nim rozmawiać jak nie czyta książek?". Nie wymyśliłem sobie tego.


@sierramikebravo: Oj chyba to nie do końca to co napisałeś. Wspomniałeś wcześniej, że ludzie tacy uznają za "debila" osobę co spędziła 1000h+ przy poradnikach i nauczyła się czegoś. A tego tutaj nie widzę.
Poza tym, samo to hasło odczytuje jako
Dodatkowo zauważ, że największe byki i błędy językowe stawiają najczęściej właśnie tacy typowi boomerzy 40+, a młodzież zazwyczaj pisze poprawnie gramatycznie tyle, że często używa anglojęzycznych wtrąceń i zapożyczeń.


@czlowiekzcegla: Raczysz żartować, prawda?
a prawda taka ze rozrywka jak każda inna bo treści są różne jak i w każdym medium


@Ayessare: @wyjek: No właśnie nie do końca. Gry FPS faktycznie poprawiają koordynację ręka-oko, strategiczne poprawiają logiczne myślenie (o ile nie są spaprane przez z słabą mechanikę gry). Ale to nadal nie umywa się do benefitów związanych z czytaniem. Filmy i seriale są niestety nisko angażujące, bo za dużo podstawiają pod nos mózgowi (wizja
Czytanie jest ogólnie lepsze.


@Escalade: W czym? Słownictwo może poprawić każda forma. Samo czytanie jest nieodłącznym elementem obecnego świata więc tej umiejętności nie ma co poprawiać (jak wcześniej: jeśli tak to współczuję).
Sam wymieniłeś chociażby strategie do poprawy logicznego myślenia. I w czym taka książka ma być lepsza od odmóżdżającego serialu. Że musisz sobie coś wyobrazić? Daj spokój, jak autor potrafi pisać to jedyne co trzeba to zapamiętać opis postaci/miejsca. W
Wiecie z tymi książkami to jest jak z podróżami, kształcą ale tylko inteligentnych. Miałem przez 6 lat dziewczynę co czytała masę książek, a dobrze zdania nie umiała złożyć jak kobieta ze wsi. Niby to tylko anegdotka ale mi samemu dało dużo do myślenia.