Aktywne Wpisy
Kapitalista777 +152
Z tą zmianą definicji gwałtu pędzimy w zawrotnym tempie w stronę Hiszpanii. Już wkrótce to ty będziesz musiał udowadniać, że miałeś zgodę, a nie kobieta, że została zgwałcona. W zeszłym tygodniu skierowanie prac do komisji poparły WSZYSTKIE partie w Sejmie.
A teraz was zastrzelę. Wiecie, że w Hiszpanii zakazany jest tzw. catcalling, czyli zaczepianie kobiet na ulicy czy np. gwizdanie na nie. I uwaga - dotąd było to wykroczenie, obecnie jest to
A teraz was zastrzelę. Wiecie, że w Hiszpanii zakazany jest tzw. catcalling, czyli zaczepianie kobiet na ulicy czy np. gwizdanie na nie. I uwaga - dotąd było to wykroczenie, obecnie jest to
FuckYouTony +420
TL;DR:
30 lat temu, 4 listopada 2014 roku wrzuciłem tutaj historyjkę o tym, jak to kupowałem reklamówki w Biedronce i prawie zostałem złodziejem XD Post poleciał w gorące z 2500 ówczesnych plusów. Tamte plusy to było dużo, można było małego fiata za nie kupić. Tu można tego posta jeszcze zobaczyć live.
Nie będę opisywał, jak to zdarzenie zmieniło moje życie, ale zmieniło i to bardzo. Ważne jest, co teraz z tego wynika. Przez te lata wydarzyło się całkiem sporo. Wprowadziłem żelki Gusto do #biedronka, ratowałem sprzedaż Gusto, gdy w 2020 liczba zamówień spadła do zera (to nie żart). Razem tutaj z innymi Mireczkami zbudowaliśmy radioaktywne kwaśne żelki jabłka gruszki i wiele, wiele więcej. To są jakieś tam sukcesy, które sprawiły, że trochę bardziej niż zwykle uwierzyłem w siebie. Nadal uważam, że nie posiadam jakichś szczególnych umiejętności, ale mam UPÓR, który wiele osób zaczęło dostrzegać. Ten upór sprawił, że mogłem iść dalej.
Dodam też, że byłem tu za czasów Solgazów, Fojerów, kurtyzan zrzucanych z klifów, Gruszki92, czy nawet Oskarka, który zawinął się stosunkowo niedawno. W sumie to mi też co rusz ktoś sugeruje domknięcie cyklu mikroblogera... Niestety, uparcie tu dalej siedzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak naprawdę, to popełniłem w cholerę błędów po drodze, przy budowaniu #gusto. Nadal je popełniam. Nie mówię tu wyłącznie o wrzucaniu dziwnych rzeczy na mirko i na inne sociale. Mam na myśli zarządzanie, budowanie sprzedaży, czy całego e-commerce. Myk jest taki, że gdyby te błędy się nie zdarzały, to bym się niczego nie nauczył. Nie wiem, gdzie bym był teraz. Jako właściciel i twórca e-commerce Gusto mogłem iść do przodu, bo tutejsza społeczność, ludzie wokół stali się moimi mentorami. Nie wskażę nikogo konkretnie, bo to nie tak działało. Wrzucając różne rzeczy, czy robiąc próbki radioaktywnych albo kombinując z postami, memami, zawsze dostawałem jakiś feedback i dzięki temu mogłem stwierdzić, co jest ważne, co się liczy dla moich odbiorców. Jako uparty osioł oczywiście nie zawsze brałem to pod uwagę, co też wiele osób wyłapuje i roastuje mnie zaciekle ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Coś się wydarzyło. W czerwcu tamtego roku wystąpiłem na seminarium Asbiro z wykładem o budowaniu e-commerce. No i oceniam to jako kolejny punkt przełomowy. Zadziało się dokładnie to samo, co wcześniej z żelkami. Zderzenie tego co umiem i wiem ze sprzedaży, e-commerce i marketingu z ludźmi, którzy przyszli mnie posłuchać. Wierzcie lub nie (ja dalej nie wierzę) sala nie była pusta, ale co najlepsze, po tym wykładzie kilkanaście osób zasypało mnie pytaniami, a dalej po wykładzie pomagałem zdalnie 9 osobom budować sprzedaż. Kilku dalej pomagam. Albo inaczej: pomagamy sobie nawzajem. Bo tak naprawdę, to ja znów widzę, że od czerwca dzieje się to samo, co działo się od 2014 roku tutaj na mirko. Teraz już nie pokazuję radioaktywnych, teraz pokazuję, jak robię e-commerce. Zamiast o żelkach, gadam o budowaniu sprzedaży i marketingu. Ludzie dokładają do tego swoje cegiełki, a ja się uczę i ulepszam to, co robię. No, piękna sprawa ogunie.
Gdy przygotowywałem się do gadania na Asbiro, spisałem masę doświadczeń i opisałem krok po kroku, jak działy się różne rzeczy:
- Pierwsza wysłana paczka z żelkami
- Pierwsze 100 paczek sprzedanych przez własny sklep
- Wejście do Biedronki
- Sprzedaż 30 ton żelków w 3 miesiące przez sklep internetowy XD
- Wizyta u Magicala na chacie, żeby pozdrowić Mikrów
- Wrzucanie cebul do paczek
- Produkowanie radioaktywnych żelków
(...) musiałem ostro odfiltrować materiał, bo wyszło tego na 2h XD
Będę to pomału publikował. Co Wy na to? W różnej formie. Lubię pisać, ale niesamowicie kręci mnie podcast. Tak jak żelki niosły sporo funu ludziom, to tak teraz wierzę, że moje doświadczenia ze sprzedażą i marketingiem partyzanckim pomogą Wam rozwijać się w tym, co robicie. W zamian wtedy dostawałem wskazówki i uwagi, na których rozwijałem żelkowy e-commerce. Teraz na pewno dostanę od Was podpowiedzi jak dzielić się doświadczeniami, jak lepiej pisać i mówić (podcast), jak rozwiązywać problemy ze sprzedażą, jak wznosić e-commerce na jeszcze wyższy level. Publikować? Będzie ktoś to czytał lub słuchał?
Dobra, jestem upartym osłem, każcie mi #!$%@?ć, a i tak niebawem wrócę do Was z czymś na testy XD Myślę, że będzie to rozłożenie na czynniki pierwsze początków żelków, czyli co tam w 2014 się działo, bo to nie jest jakaś zagrzybiała historia. Sprzedaż dalej startuje się tak samo. Serio. Jeśli nie chcesz przegapić, to dodaj mnie do obserwowanych. Co ciekawe, już ponad 500 Mirków dało mi suba, nie wiem za co, chyba chodziło o rozdajo żelków (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
picrel gadam ze sceny na wspomnianym powyżej Asbiro, a w kółeczku też ja, zacieszając (ʘ‿ʘ)
#gusto #ecommerce #marketing #marketinginternetowy #sprzedaz #biznes
W sumie to nawet nigdy nie było rozmowy, żeby poszerzyć ofertę o jakieś twarde. Chociaż z tego co kojarzę był kiedyś strzał żelków Halal u nas, one były
Osobiście tez wszedłem w dosyć nasycony rynek ecom czyli w sprzedaż pluszowych
Komentarz usunięty przez autora
Ja uważam, że jest jeszcze coś takiego jak MDL - Mirko Driven Live - życie w oparciu o Mirko.
Coś czuję, że cykl mikrobloggera niedługo się domknie.
Sic mundus creatus est.