Aktywne Wpisy
hdeck +215
Historia z trgo tygodnia. Baba coś kombinowała przy wyjeżdżaniu suvem z miejsca parkingowego, tak nakombinowała, że uszkodziła chłopu stojącą prawidłowo beemkę. Co zrobiła baba? No oczywiście, że taktycznie spi******ła nie zostawiając notki. Przecież co się ma mąż denerwować czy krzyczeć. Zarysowanie, to się zrzuci na jakiegoś frajera i będzie spokój na chacie.
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
viero +48
Przecież to jest mega zajebiste rozwiązanie, prowadziłem auto i otwierałem/zamykałem sobie butelkę jedną ręką, musicie tylko polaczki zmienić przyzwyczajenia, pewnie wasi dziadowie jak się przesiadali z konia do samochodu to też narzekali jakie to skomplikowane, bo trzeba naciskać sprzęgło żeby zmienić bieg a do kunia wystarczy powiedzieć wio i prrr xd
#bekazpodludzi
#bekazpodludzi
Jestem od jakiegoś czasu w bliższych kontaktach z wysoko postawionymi osobami ze świata IT, ale z pionu bardziej zarządzającego procesami i poraża mnie wręcz ich skala pracoholizmu oraz ciągłego robienia czegoś, uczenia się i przede wszystkim gadania, gadania, jeżdżenia na spotkania, konferencje, meetupy, szkolenia się. Wszystkie te działania pochłaniają sporo czasu, ale nie wiem czy obiektywnie mają bardzo duży wpływ na funkcjonowanie firmy.
Obserwuję z kim te osoby się spotykają i na jakie szkolenia jeżdżą. I zazwyczaj spotykają się i szkolą się u ludzi podobnych do nich - czyli mentorów którzy zwiedzili cały świat, spotykali się z... innymi mentorami, którzy znali innych mentorów itd...
Ja nie mam nic przeciwko samokształceniu się.
Ale po prostu nie sposób nie zauważyć, że robi się tutaj taki zamknięty cykl mentoringu udzielanego przez mentorów, którzy byli szkoleni przez innych mentorów, dla osób które mają być mentorami dla innych. Zazwyczaj skupianie się wyłącznie na miękkich kompetencjach. Każda konferencja, każde szkolenie polega na ciągłym gadaniu, dyskusji i zapisywaniu rzeczy na tablicy. Gdy już ktoś taki omówi wszystko co miał w jednym kraju, to jedzie do kolejnego kraju. Tak można robić w nieskończoność. To nie jest kształcenie twardych ani praktycznych kompetencji.
Zastanawiam się na ile to wszystko jest potrzebne z merytorycznego punktu widzenia, a na ile te aktywności to po prostu paliwo dla pracoholizmu czy uspokojenia ADHD, borderlinów czy innych jeszcze tam problemów personalnych tych osób. Bo ci ludzie mają też normalne obowiązki służbowe którymi się zajmują w mniej więcej stałych godzinach, ale dopychają sobie grafiki samodoskonaleniem się i networkingiem do granic możliwości.
Chyba wszystkie osoby z wyższej kadry zarządzającej które znam to pracoholicy, są mega ekstrawertyczni i muszą być wśród ludzi, sporo ma problem z alkoholem, poza tym niektórzy sami przyznawali że mają ADHD albo jadą na psychotropach, a w życiu prywatnym potrafią się zachowywać dziwnie, np. wrzucać obsesyjnie zdjęcia na social media na których mają wizerunek niemal jak zbuntowani nastolatkowie.
#korposwiat #pracait #pracoholizm #praca #pracbaza #kariera
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Co do social mediow to nie zauwazylem, ale sporo z nich ma jakies ekstremalne zajawki typu wspinaczka gorska, jakies narty/snowboard, nurkowanie czy skoki ze spadochronu. Adrenaliny sporo potrzebuja. Tylko kiedy oni to robia to ja nie wiem, jak nawet na urlop z
@mirko_anonim: ale to, że Ty się do pewnego bardzo specyficznego rodzaju sportu nie nadajesz to nie znaczy że się nikt nie nadaje - nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby być takim Elonem Muskiem bo ok on ma mnóstwo kasy ale to jest pasjonat - tak samo jak właśnie Ci ludzie o których piszesz
jak piłkarz
@peoplearestrange: narty to nie ekstremalne hobby :)
@Mistymay: wiem po znajomych, że na C-level nie ma czegoś takiego jak czas po pracy. Mają być dostępni 24/h jeśli jest taka potrzeba.
@mirko_anonim: wcale?
@mirko_anonim: moze nie maja na siebie zadnego innego pomyslu?
@mirko_anonim: gdyby mieli piata klepke to przeciez by mieli swoje januszsofty
@peoplearestrange: moj dyrektor mial np w zwyczaju zakup nowego motocykla jak tylko wychodzil dany model ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wybudowal osobny garaz na motocykle. Srednio kupowal nowy co 1.5 roku
@peoplearestrange: na to wystarczy 25k zeby jechac 5 raz w sezonie na tydzien w alpy.
@Anakee: towarzystwo ubezpieczeniowe niestety uwaza inaczej
To zależy gdzie na te narty, w Gstaadt to może co najwyżej na jakąś komórkę lokatorską na kilka dni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@peoplearestrange: co to w ogole jest? jakas wioska z 3 na krzyz wyciagami.
Jazda na nartach != hotelowanie sie w alpach