Wpis z mikrobloga

od sylwestra nie piję już alkoholu. Nie potrafię się kontrolować, i jeśli kupię w piątek 4 piwa i powiem sobie, że 2 wypiję w piątek 2 w sobotę, a ostatecznie wypijam 4 w piątek i jeszcze potem szukam czy coś nie zostało po szafkach, to znaczy że chyba coś jest nie tak.

Wyszedłem z założenia, że jeśli ropiejącej ręki nie da się wyleczyć, to trzeba ją uciąć.
#alkoholizm #oswiadczenie
  • 86
@staryalkus napisze to nie dlatego ze sie znam, ale nasłuchałem sie ludzi którzy sie znają i trzeźwych alkoholików. Ogarnij se jakiegoś psychologa. Tak w razie czego. Bo może być tak, ze nie pijesz na tzw spiętej dupie i siedzisz na tykającej bombie
W koncu mysle, dwa piwka nie zaszkodza, po dwoch tyg #!$%@? juz dziennie 2 sety i trzy piwa minimum


@erebeuzet: Ostatnio kłóciłęm się tu z mirkiem który mi się zarzekał regularnie nawalając czteropaki, że ma nad sobą zajebistą kontrolę i dopóki nie leje swojej kobiety to nie jest patusem i alkoholikiem XD a parę wypoopków mu oczywiście wtórowało burząc się że czemu chłopu 'zabawę' psuję.

Przeraża mnie to że w kraju
@staryalkus ja nie rozumiem co ludzie widzą w alkoholu. Przecież #!$%@? się to jest przyjemność 3/10 - spowolnienie mózgu, zawroty głowy, następnego dnia kac. Czasem mi się zdarzy wypić, ale żeby się tym podniecać że to niby fajne to tego nie rozumiem. Z takich codziennych rzeczy to większą przyjemność sprawia mi pójście na saunę / pływanie / #!$%@? kebaba albo spanie do 12:00. No chyba, że macie po 18 lat
@Desire22

: jak myślę rano, że chce się napić kawy to kawolizm xD?

Serio porównujerz zdrowy napój do substancji która ma negatywny wpływ na twoje zdrowie psychiczne i fizyczne?
@eeehhh ja tez jestem dobrym ojcem i mezem, nie zawalam pracy, ani obowiązków domowych przez alkohol, ale to nie znaczy, ze nie mam problemu. To sie nazywa wysokofunkcjonujacy alkoholik. Nie ma czegoś takiego jak kontrola kiedy walisz alko regularnie w malych odstępach czasu. Najgorsze jest to, ze z czasem ten alkohol jest priorytetem przed wszystkim innym i szybko ogarniasz co masz do ogarniecia, zeby wieczorem w nagrode zachlac pałe
Rozumiem ludzi których jedynym problemem jest to że za dużo piją, tyle że sprawy się komplikują kiedy piwko to jedna z niewielu rzeczy poprawia ci nastrój
Kiedyś w podcaście który słuchałem pani dr Ewa Osiatyńska powiedziała o 3 podstawowych zasadach picia, które odrobinę zabezpieczają przed popadnięciem w alkoholizm:
- nie pić samemu
- nie pić jak jest ci źle
- nie pić 2 dni pod rząd
Wiadomo że są to bardziej porady z cyklu "demage control" niż faktyczne zabezpieczenie, ale wydaje mi się że lepiej trzymać się czegoś takiego niż zupełnie puścić lejce :D
Od siebie dodałbym jeszcze
@staryalkus: #!$%@?, na studiach chlalem często na imprezach, ale raczej nie dniami. Nigdy nie miałem problemu z alko (znaczy teraz czasem mam, bo mi się nie mieści w szafkach), a teraz mogę mieć kratę piw kupioną na promocji przez pół roku albo dłużej jak nie ma grilla. Wódki czy whiskey mam zawsze w domu kilka litrów. Pije raz na miesiąc, kwartał, zależy jak jest jakieś spotkanie. Nigdy nie rozumiałem pociągu do
ale jak sie juz towarzystwo #!$%@? i jestes jedynym trzezwym... to wtedy jest zabawa (watpliwa moralnie, o czym zawsze pisze)


@octopussy8: Tso? XD Przecież bycie jedynym trzeźwym, wśród #!$%@? to jest #!$%@? jak #!$%@?. Ludzie #!$%@?ą jakieś smuty, zwierzają się, rzucają gównianymi żartami i tylko jak jesteś na podobnym poziomie upojenia, to bawisz się z nimi dobrze, a jak jesteś trzeźwy, to patrzysz jak na stado małp i chcesz się jak