Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Change my mind ale lata 10-18 I wybor studiow to najwazniejsza decyzja w zyciu ktora wpłynie na całe życie. Przeczytalem wlasnie wpis bejciarza @Ynfluencer o tym jak sie zmieniaja trendy ktore moga zniszczyc zycie czlowiekowi i tak sobie pomyslalem ze wplyw tymch trendow bedzie na nas pozytwnie lub negatywnie wplywal w zaleznosci jak jak wygladallo nasze zycie jak sie mialo 10-18. Nasze zycie w tym okresie wyznacza caly kierunek na nastepne 80 i to jest potworne. Ze nasza przyszlosc jest oddana w rece rodzicow i jest bardzo trudno to zmienic.

Rodzice dbali o to zeby dzieci chdzily na zajecia pozalekcyjne i kupowali dobre ciuchy plus gadzety = chlopak bedzie lubiany, wysportowany i ekstrawertyczny

Rodzice zadecydowali ze zostanie programista, lekarzem, adwokatem i oplacali korki plus nakierowywali zainteresowania = dobry zawod w przyszlosci i koszenie kasy

Rodzice zainwestowali w aparat na zeby, w okulary, wfizjoterapeutow zeby wyprostowac skolioze = mniej problemow zdrowotnych na przyszlosc

Rodzice wpoili ze trzeba sie podniesc po przegranej i ciagle probowac = dobra work ethic i ogolne ogarniecie zyciowe ktore moze dac benefity. Jak sie poszlo na zle studia albo do zlej pracy to bedzie sie walczyc o swoje zeby to zmienic.

Owszem, sa dzieci zdolne ktore same w wieku 12 lat naucza sie Cobola i zostana nastepnym CEO Google’a ale to jest 1 na miliard. Sa tez dzieci ktore w wieku 10 lat juz wiedza ze chca ratowac ludzi i pojda na biochem i na medycyne ale to tez jest jeden na 500. Ale dla wiekszosci z nas to rodzice wskzuja droge.

Mam trojke kolegow z dziecinstwa i pamietam jak gdzies tak w wieku 13-14 lat kazdego zycie poszlo w innym kierunku. I teraz 20 lat po widze te roznice i nie jestem w stanie wybaczyc rodzicom.

Rodzice Adama, pomimo ze biedniejsi od moich rodzicow, postanowili wyslac go na waterpolo. Ojciec wozil go na basen przez 3 lata 4x w tygodniu. Oprocz tego matka wyjechala za granice by zarobic wiecej pieniedzy za ktore kupila mieszkanie (w domysle dla niego na przyszlosc) w Warszawie na poczatku lat 2000. Chlopak mial problemy z zebami ale rodzice zaciagneli kredyt by mu je wyprostowac. Ojciec tez sie interesowal technologia i w okoicach 98-00 kupil mu pierwszy komputer, sterte ksiazek i razem z nim sie uczyl podstaw programowania przez co poszedl w IT na Politechnike.

Rodzice Kuby byli lekarzami i rzadko byli w domu ale wiedzieli ze ich syn tez zostanie lekarzem. Jak nie korki z biologi w wieku 13 lat to wysylali go na pilke nozna i zawsze wspierali. Jego tato byl na kazdym wazniejszym meczu i wspieral syna nawet jak przegrali mecz. Nie musze chyba wspominac ze co kilka lat kupowali kawalerke w Warszawie

Rodzice Jacka rozeszli sie jak mial 14 lat co spowodowalo ze mial problemy z zaufaniem i z koncentracja. Matka, dzieki pieniadzom z alimentow, zapisala go na jezyk niemiecki i cisnela go w finanse bo „pieniadze sa wazne”. Ojciec postanowil oplacic mu zycie za granica jezeli on sobie ogarnie studia i w wieku 18 lat wyjechal do Niemiec na studia z ekonomtrii chyba. Chlopak zmagal sie z depresja i mial przygody z uzywkami ale na studiach poznal fajna dziewczyne ktora mu bardzo pomogla.

Moi rodzice mieli szanse na dobre zycie ale matka postanowila przestac pracowac jak mialem 13 lat bo juz sie napracowala. Ojciec musial urzymac calosc na swojej glowie przez co nie mial sily, czasu i pieniedzy by mnie gdzies wozic, cos mi pomagac czy mnie gdzies zapisywac. Matka natomiast z nudow wychowala mnie pod narcystycznym kloszem zabrainajac wychodzic na dwor bo cos mi sie stanie. Zycie rodzinne bylo ok, jakies wakacje, komputer, jedzenie. Wszystko ok ale zero inwestycji. Ojciec ze strachu ze wszystko na jego glowie w nic nie zainwestowal bo bal sie ze straci pieniadze wiec zero nieruchomosci, zero lokat, zero gieldy, zero zlota, zero edukacji finansowej. Wiec moje zycie wygladalo tak ze szkola-dom-jedzenie-gry. Studia? „A i tak nic ine potrafisz to moze idz na administracje?”

Aha i zeby nie bylo bylismy bardzo podobni do siebie fizycznie wiec to nie jest tak ze nasza aparycja wplynela na nasze zycie. I teraz zgadnijcie jak nasze zycie sie potoczylo?

Adam zalozyl startup jeszcze na studiach a w wieku 28 lat sprzedal go Shopify za „undisclosed amount”. Teraz w wieku 35 lat ma zone, dzieci, wielki dom w Warszawie, ma miliony na kontach, wakacyjny dom na sycylii oraz 3 nieruchomosci na wynajem (wliczajac te jedna) w Warszawie.

Kuba poszedl na te sama specke co jego tato i razem z nim zaczal pracowac w prywatnej klinice. Patrzac na jego instagrama to piekna zona rowniez lekarka, dwojka dzieci, nowoczesny dom i non stop wakacje. Z tego co slyszalem od dawnych znajomch ma kilka mieszkan w Warszawie

Jacek z zona wyjechal do stanow i pracuja dla UBS w Nowym Jorku w wealth management dla bogatych niemcow co mieszkaja w stanach. Zwiedzil juz obie ameryki, ma dom letniskowy gdzies w flyover states, ma mieskzanie na brooklynie oraz niezle auto. Wrzucal cos ostatnio na linkedin ze commission based salaries to najlepsze salaries wiec domyslam sie ze w Sales mu sie niezle zyje.

Ja natomiast od jedzenia i braku ruchu poszedlem w strone wagi ciezkiej. Skolioza z wiekiem sie pogarszala, krzywe zeby zaczely sie psuc. Okulistka zdebiala ze nia mam okularow jak w wieku 18 lat poszedlem sam z siebie. Sracilem resztki wiary w siebie i czulem sie jak ostatnie gowno. Administracja okazalo sie potwornym wyborem i zmarnowanym czasem przez co musialem pojsc na inne studia. Strach przed inwestycjami i brak mieszkania spowodowal ze dopiero w wieku okolo 30 lat, tuz przed 2020 udalo mi sie odlozyc cos sensownego i moglem oddetchnac finansowo i wtedy stracilem prace bo zamkneli biuro. Matka na emeryturze tylko suszy mi glowe jakie mialem wspaniale bezstresowe dziecinctwo a ojciec ze zmczenie zaraz dostanie zawalu (wciaz pracuje).

Nie jestem w stanie wybaczyc mojej matce ze sprzedala moja przyszlosc za totalny brak inwestycji w rodzine i we mnie. Wolala wstawac o 11 rano i zakazywac mi wychodzic bo „popadne w narkotyki” a teraz placze ze jestem na nia zly. A przeciez w jej oczach to ona jest najlepsza matka swiata bo jest tyle rodzin gdzie bija i pija. A ja patrze ba Adama, Kube i Jacka a pozniej na siebie, ile o musialem czasu poswicic zeby schudnac, ile pieniedzy na spcjalistow, ile czasu na nauke jezyka, ile zmarnowanego czasu na administracje. I mam srednia prace, srednie samotne zycie, dalej brak nieruchomosci i stazejacych sie rodzicow co chca teraz zebym sie nimi opiekowal i im na starosc kupowal wycieczki bo ich pieniadze zostaly zjedzone przez inflacje.
Lata 10-18 to najwazniejsze lata calego zycia i na nieszczescie ktos inny decyduje o Twoim zyciu.

Jak wybaczyc matce? Jak sie z tym pogodzic? Jak znalezc sile by nie stac sie cynicznym i nienawidzacym ludzi czlowiekiem?

#psychologia #depresja #pracbaza #studbaza #pieniadze #ekonomia #rodzice #pytanie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: znam bol. Mój stary programista (zaczynał we wczesnych latach 90'), a ma tylko długi, bo wszystko przepijał... brak zainteresowania mną, moja przyszłością. Niby radzę sobie nieźle, ale mogłoby być 10 razy lepiej
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): >Ze nasza przyszlosc jest oddana w rece rodzicow i jest bardzo trudno to zmienic.

@mirko_anonim: Tak, rodzice mają bardzo duży wpływ. Zarówno jeśli chodzi o finanse, jak i to nakierowywanie.

Rodzice dbali o to zeby dzieci chdzily na zajecia pozalekcyjne i kupowali dobre ciuchy plus gadzety = chlopak bedzie lubiany, wysportowany i ekstrawertyczny


@mirko_anonim: To nie jest prawdą, nie sądzę, żeby była taka jednoznaczna zależność.

Rodzice
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Zgadzam się, ale to nie jest bait. Mnie np. rodzice bardzo skrzywdzili nieświadomie. Mnie i moich znajomych, bo dawali rady na życie, które się nie sprawdzają w tych realiach, ale sprawdzały się wtedy, gdy oni żyli.

Mnie moi rodzice np. zaszczepili karność, posłuszeństwo, etos ciężkiej pracy, spuszczenia głowy, a przełożeni to świętość i autorytet.

Już w szkole tak było. Stary mnie opiertalał jak wracał z zebrań za jakieś moje zachowania
  • Odpowiedz